Po tragicznym pożarze i wybuchu, który spustoszył sporą część targowiska w Osinowie Dolnym, kupcy wracają do pracy. Wciąż jednak trudno mówić, że sytuacja wróciła do normy.
Do gminnej części targowiska w Osinowie Dolnym kupcy, a w ślad za nimi także klienci, wrócili już w sobotę (2 bm.). Na targowisku ciągle nie ma jednak energii elektrycznej. Nieczynne są także sanitariaty. Klienci i kupcy korzystają tymczasowo z przenośnych toalet, które spółka zarządzająca gminnym targowiskiem ustawiła nieopodal parkingu.
Część bazaru administrowana przez firmę Canpol, niemal doszczętnie zniszczona w trakcie pożaru, nadal wyłączona jest z użytkowania. Nie lada problem będzie miał Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Gryfinie. Wszystko wskazuje na to, że kilkanaście stoisk, które stały w części targowiska, gdzie doszło do wybuchu i pożaru, były samowolą budowlaną. Ustawiono je bowiem na działce – która według planu miejscowego – przeznaczona jest jedynie na parking i teren zielony.
Tymczasem – jak wynika z informacji, które do nas docierają – prywatny właściciel podjął już działania, by zrekonstruować zniszczone w czasie wybuchu punkty handlowe. O informacje w tej sprawie zwrócił się do PINB w Gryfinie były udziałowiec spółki ABJ, która obecnie zarządza gminnym targowiskiem.
Tu warto dodać, że gryfiński Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego był bardzo rygorystyczny, kiedy latem 2014 r. wstrzymał budowę zupełnie nowego, w pełni bezpiecznego i zaprojektowanego według wysokich standardów targowiska nieopodal bazaru Oder Berlin Center. ©℗
(r.c.)
Fot. Robert Stachnik