W sobotnie południe dzieci i młodzież spróbowały swoich sił w sterowaniu po wyznaczonym torze wodnym modelami statków wykonanymi w Pracowni Modelarstwa Okrętowego Pałacu Młodzieży w Szczecinie. Napędzanie elektrycznie obiekty przypominające mniejsze wersje statków, okrętów, jachtów czy motorówek można było oglądać na jeziorze Rusałka w parku Kasprowicza między godziną 11. a 14. Był to już XVI pokaz takich modeli, tym razem zorganizowany z okazji 75-lecia Pałacu Młodzieży.
Ideą wydarzenia jest, jak podają organizatorzy, popularyzacja sportów modelarskich w ramach Programu Edukacji Morskiej, prezentacja osiągnięć modelarskich oraz zdolności manewrowych jednostek, propagowanie wiedzy technicznej wśród dzieci i młodzieży, a także rozwinięcie zainteresowań indywidualnych i proponowanie alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu.
Wydarzenie przyciągnęło wielu zainteresowanych, zarówno autorów imponujących i kunsztownych modeli, jak i widzów podziwiających pływające obiekty. Zostały one wykonane w Pracowni Modelarstwa Okrętowego w Pałacu Młodzieży. Tego typu pokazy odbywają się dwa razy w roku na koniec roku szkolnego.
- To są takie maleńkie pokazy, zawody. Dzieciaki też troszeczkę walczą ze sobą na takiej prostej trasie - tłumaczy Andrzej Niesterowicz z Pracowni Malarstwa Okrętowego. - Modele robią przez cały rok. Większość tych modeli, a właściwie wszystkie poza tymi modelami, które są w mojej gestii, dzieci same wykonały. To nie są żadne składaki chińskie, oni sami to robią. Instruktor im co prawda pomaga w założeniu do środka elektroniki i wspiera od strony technicznej, natomiast reszta to już jest praca.
Dzieci przez cały rok chodzą raz w tygodniu do Pałacu Młodzieży, pracują przez trzy godziny podczas jednych zajęć.
- Powiem tak uczciwie: oni na początku zaczynają od takiego maleńkiego modelu, który robią przez dwa, może trzy zajęcia. To jest taki wstęp, model blokowy. On nie pływa, ale nadaje się tylko do postawienia na wystawce - opowiada Andrzej Niesterowicz. - W ten sposób sprawdzają, czy coś wyjdzie z tego modelarstwa, czy nie. Jeśli tam sobie już dadzą radę, to wtedy przechodzą do większej wersji.
Te większe wersje zaprezentowano właśnie w sobotę na Rusałce. Modele pływały po wyznaczonym torze, napędzane i sterowane elektrycznie. Konstruowanie modeli statków to rozgrzewka przed poważniejszymi wyzwaniami w przyszłości:
- Robienie modeli to jest sprawa bardzo mozolna. Trzeba mieć cierpliwość olbrzymią, ale buduje przyszłych inżynierów - podkreśla Andrzej Niesterowicz.
Narzeka jednak na zbyt duży wpływ telefonów komórkowych i nowoczesnych technologii, które rozpraszają młodych ludzi:
- Największym zagrożeniem, które ja widzę i to się nawarstwia z roku na rok, to są telefony. Ja specjalnie nie walczę z tym, bo jak kiedyś zacząłem walczyć, to przestali w ogóle przychodzić na zajęcia.
Zdalnie sterowane modele wykonane zostały w skali 1:25.©℗
Tekst i film Agata Jankowska
