Skarbonkę skradziono z „Szaszłykarni Merkury” przy ul. Kordeckiego w Szczecinie. Sprawca wszedł do lokalu w nocy, przed godziną pierwszą. Monitoring zarejestrował moment kradzieży. Sprawą zajmuje się policja.
To lokal czynny całą dobę. Sprawca, jak relacjonuje kierownik sieci „Szaszłykarni Merkury”, wszedł bocznym wejściem od strony ul. Kordeckiego, była godz. 00.38. Obsługa akurat w tym momencie wyszła na zaplecze.
- Sprawca otworzył drzwi i coś pod nie podłożył, żeby się nie zamknęły – tak relacjonuje zarejestrowany przez monitoring obraz kierownik lokalu. - Był ubrany w niebieskie spodnie, czarną bluzę, na głowie miał kaptur, a na twarzy maskę lub kominiarkę. Zabrał skarbonkę i wyszedł.
Brak skarbonki obsługa zauważyła później. O kradzieży powiadomiono rodziców dziewczynki, dla której zbierane są pieniądze. Nie wiadomo, ile już zgromadzono w (dużej) skarbonce.
- Była już dość mocno wypełniona – przyznaje kierownik lokalu. - Znajdowało się w niej sporo banknotów 10-, 20-złotowych, były też monety.
Sprawą zajmuje się policja.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie dzisiaj rano (09 lutego) - informuje sierż. sztab. Paweł Pankau, oficer prasowy KMP w Szczecinie. - W tej chwili prowadzimy czynności zmierzające do ustalenia sprawcy bądź sprawców tego czynu.
W styczniu skarbonkę z pieniędzmi zbieranymi na leczenie Ingi Niedźwieckiej z Przęsocina skradziono z galerii handlowej „Hosso” w Policach. Wtedy sprawcy zostali szybko ujęci.
Inga choruje na SMA1 (rdzeniowy zanik mięśni). Pomóc jej może bardzo droga terapia genowa (kosztuje prawie 10 milionów złotych). W zbiórce pomagają tysiące ludzi. Organizowane są imprezy charytatywne, prowadzona jest zbiórka społeczna, także do skarbonek, które wystawiają w swoich lokalach i sklepach przedsiębiorcy.
O Indze i możliwościach pomagania można przeczytać na stronie: siepomaga.pi/inga-sma
Prowadzone są też licytacje na Facebooku.
Agnieszka Spirydowicz