Emerytowana profesor szczecińskiej wyższej uczelni w 2013 r. zaciągnęła w bankach cztery kredyty – zawierała je jeden po drugim w odstępie około 2 tygodni. W ten sposób zadłużyła się na prawie 80 tys. zł. Pożyczek nie spłaca. Ze względu na stan zdrowia prawdopodobnie nie jest świadoma, że musi. W sądzie jednak trwa proces dwóch kobiet, które są oskarżone o nakłonienie jej do zawarcia tych umów.
Prokurator obu oskarżonym przedstawił zarzut wykorzystania nieporadności starszej pani i wspólne nakłonienie jej do zawarcia umów kredytowych w bankach na sumę sięgającą 78 tys. zł. Oskarżyciel publiczny zarzuca również kobietom wprowadzenie w błąd pracowników banków co do możliwości spłaty kredytów przez pokrzywdzoną i zamiaru ich spłacania. Jest bowiem duże prawdopodobieństwo, że pani profesor nie zdawała sobie sprawy z obowiązku realizacji spłaty zobowiązań. Czy to oznacza, że w ten sposób oskarżone weszły w posiadanie prawie 80 tys. zł? To ma rozstrzygnąć sąd.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 1 marca 2018 r.
Leszek Wójcik
Fot. Robert Stachnik