Na dnie 200-metrowej przepaści, ciągnącej się wzdłuż autostrady niedaleko Ocosingo w stanie Chiapas (południowy Meksyk), znaleziono ciało 37-letniego Krzysztofa Chmielewskiego - podróżnika z Gryfina. Najprawdopodobniej zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Bliscy zmarłego poinformowali na Facebooku, że chcą zorganizować zbiórkę na sfinansowanie transportu zwłok do Polski.
Krzysztof Chmielewski z wykształcenia był piekarzem-cukiernikiem, a z zamiłowania globtroterem. Zwiedzać świata zaczął w 1999 r. Podróżował pieszo, autostopem, na rowerze. Odwiedził ponad 50 krajów w Europie (w niektórych był po kilkanaście razy), Afryce i Ameryce Północnej. Ostatnia jego wyprawa rowerowa wiodła z Kanady do Argentyny. Na Facebooku zamieścił 19 kwietnia zdjęcia ze stanu Chiapas. Planował udać się do San Cristobal. I na tym kontakt z nim się urwał.
Po tragicznej informacji, na Facebooku pojawiła się strona, na której bliscy informują o internetowej zbiórce, jaką chcą zorganizować, by zebrać pieniądze na transport ciała z Meksyku do Polski:
"Krzysztof Chmielewski, nasz brat i przyjaciel. Podróżnik który udowadnial, że można i warto żyć marzeniami. Dotarł daleko, prawie na kraniec świata do Meksyku i tam zakończyl swoją ziemską wędrówkę. Krzysztof był dumny z tego, że jest polakiem. Biało-czerwona flaga zawsze towarzyszyła mu w drodze. (...)
Kochamy Krzysztofa i bardzo chcielibyśmy żeby wrócił do Polski i odpoczął przy nas po trudach wędrówki.W zwiazku z majowym świętem w Polsce informacje na temat zbiórki pieniędzy przekażemy na początku przyszłego tygodnia."
(g)
Fot. facebook.com/Kristhetraveller