Trzy dni opowieści, przygotowań, oczekiwań i nadziei, aż w końcu... Pojawiło się słońce i wielka szansa na posadzenie dywanu krokusów. Misie, Sówki i Żabki, razem z Małymi Omnibuskami, w piątek ruszyły do akcji - tym razem w wir „Krokusowej rewolucji" włączyło się najmłodsze pokolenie: 2-5, a nawet półtorarocznych szczecinian.
Dzieciaki sadziły krokusy zgodnie z zasadą „kciuka w górę", czyli białym (pędem - przyp. aut.) do góry. Ale nie mniejszą frajdę i sprawiało udeptywanie wrzuconych do dołków cebulek. Maluchy oklaskami zachęcały kwiaty do przetrwania zimy. Natomiast do zakwitnięcia na wiosnę dopingowały radosnym machaniem: pa, pa, do zobaczenia.
- Przez trzy dni opowiadałyśmy podopiecznym, że wezmą udział w „Krokusowej rewolucji". Mówiłyśmy o historii kwiatów, jak i samej akcji. Dzieci bardzo czekały na ten dzień. Bardzo się cieszyły, że wspólnie będziemy mieli okazję zrobić coś dobrego - opowiadała Agnieszka Góral, opiekunka najmłodszej grupy „Żabek". - Osobiście po raz drugi biorę udział w tej akcji. Uważam ją za bardzo pożyteczną, wręcz fantastyczną. Dzięki niej mamy okazję uczyć dzieci szacunku dla przyrody. Natomiast one... patrzą, dotykają, same sadzą i zakopują - to wszystko jest dla nich jest tak świeże i nowe. Mam nadzieję, że wiosną będą bardzo dumne, gdy przez nie sadzone krokusy pięknie zakwitną.
Dywanem z 2 tysięcy fioletowych kwiatów, które zostały wspólnymi siłami - przy wsparciu okolicznych mieszkańców - posadzone przed budynkiem przy ul. Zdrojowej 23-25, w którym swą siedzibę ma żłobek i przedszkole pn. Małe Omnibuski.
- Niejako wróciliśmy do źródeł. Przed 16 laty, właśnie w tym miejscu posadziliśmy pierwszy z kwiatowych dywanów. Wówczas uczestniczące w premierowej edycji „Krokusowej rewolucji" maluchy mają teraz około 20 lat. To niesamowite, że w tej społecznej akcji uczestniczy już kolejne pokolenie szczecinian - komentował Sylwiusz Mołodecki z „Zielonych Ogrodów", współtwórca - wspólnie z Marią Myśliwiec oraz „Kurierem Szczecińskim" - „Krokusowej rewolucji".
- Słońce nam sprzyja, ale to faktycznie ostatnie chwile na sadzenie krokusów tej jesieni. Chociaż zachęcamy wszystkich, by wykorzystali czas: póki ziemia nie zamarznie - mówiła Maria Myśliwiec.
Kto pójdzie śladem „Małych Omnibusków"? Czekamy na sygnały, zarówno od potencjalnych sponsorów, jak i chętnych do sadzenia krokusowych cebul. Zgłoszenia można przekazywać zarówno do inicjatorki akcji (Maria Myśliwiec - tel. 696 050 657), jak i naszej redakcji (tel. 789 572 830). ©℗
A. NALEWAJKO