Pani Bożena ma 63 lata, jej mąż jest o pięć lat starszy. Oboje są na emeryturze, miesięcznie mają prawie 3,5 tys. zł. Zajmują dwupokojowe mieszkanie, nie planują większych zakupów, chociażby wymiany mebli ani sprawienia sobie nowego telewizora czy pralki. Powinni prowadzić w miarę beztroskie życie. Rzeczywistość jest jednak zgoła inna.
Starsi państwo mają poważne kłopoty finansowe. Wzięli bowiem dwa kredyty, hipoteczny i konsumpcyjny. Za ten pierwszy, po dołożeniu oszczędności całego życia, kupili córce mieszkanie. Za drugi umeblowali je i wyposażyli w sprzęt gospodarstwa domowego. Córka ani zięć nie mogli wziąć kredytu, bo ona jest na urlopie wychowawczym (na razie mają jedno dziecko), on zaś pracuje w Niemczech, bez stałego angażu. Umowa z córką i zięciem była taka, że seniorzy biorą te dwa kredyty, a młodzi je spłacają.
Cały artykuł w "Kurierze Szczecińskim", e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 3 kwietnia 2017 r.
Piotr Dużak
Fot. Anna Gniazdowska