Koszaliński „Związkowiec” stoi jak zaklęty. Mowa o opuszczonym wieżowcu przy ul. Zwycięstwa, który miał być rozebrany już na początku tego roku...
Wtedy to, po uzyskaniu pozwolenia na wyburzenie obiektu, jego właściciel przystąpił do prac. Sposób ich prowadzenia nie spodobał się mieszkańcom sąsiadujących z obiektem kamienic. Na miejscu pojawił się nadzór budowlany, który nakazał natychmiastowe ich wstrzymanie.
O nieprawidłowościach zawiadomiono prokuraturę, a wojewoda uchylił decyzję zezwalającą na rozbiórkę. Właściciel nieruchomości wystąpił o nowe pozwolenie, które miasto musiało wydać.
Wydawało się, że demontaż budynku ruszy, ale na przeszkodzie stanęło ponowne złożenie wniosku do wojewody o uchylenie decyzji miasta. Wniosek taki tym razem złożyła prokuratura zajmująca się sprawą. Ponieważ jest ona dość skomplikowana i wymaga dogłębnej analizy, wojewoda przedłużył swoje postępowanie do końca listopada. Dopiero wtedy podejmie ostateczną decyzję w sprawie utrzymania w mocy bądź uchylenia decyzji miasta zezwalającej na rozbiórkę.
Wszystko w tej sytuacji wskazuje na to, że koszaliński „Związkowiec” jeszcze długo będzie straszył swoim wyglądem. ©℗
(pw)