Szczeciński Cmentarz Centralny to jedyna nekropolia w Polsce, na której można ujrzeć policyjne patrole na koniach. W całej Polsce jest 6 konnych pododdziałów policji. Służy w nich ok. 60 koni - 6 z nich można spotkać na patrolach w Szczecinie.
- Jesteśmy tu od czwartku, będziemy każdego dnia do 1 listopada - zapewnia kom. Agnieszka Kacprzak, kierownik Sekcji Konnej w Wydziale Prewencji KWP w Szczecinie. - To jest tak duża nekropolia, że mamy pełne kopyta roboty. To specyficzna służba. Jesteśmy widoczni dzięki gabarytom zwierząt. Ale wykorzystujemy też wysokość, dzięki której widzimy znacznie więcej.
Policjant na koniu nie musi wjeżdżać w wąskie cmentarne alejki czy ścieżki między grobami. Szybciej i łatwiej podejmuje też interwencje.
- Służbę na Cmentarzu Centralnym pełnię od 2003 r. Co roku zadania są podobne, a ich wachlarz zbliżony - dodaje kom. Kacprzak. - Pomagamy starszym ludziom, którzy się zagubili odnaleźć drogę do bramy lub bliskich. Dzięki temu, że jesteśmy wysoko i widać nas z daleka, dla wielu osób jesteśmy też doskonałym punktem orientacyjnym.
Tym bardziej, że policyjne konie dzięki odblaskom widoczne są z daleka. Do noszenia odblaskowych elementów policjanci namawiają też wszystkich odwiedzających cmentarz.
- Słońce zachodzi teraz wcześniej, odblaski nie tylko sprawiają, że jesteśmy widoczni, ale też zwiększają nasze bezpieczeństwo - mówi Agnieszka Kacprzak.
Wiele osób regularnie odwiedzających cmentarz od lat przyzwyczajona jest do konnych patroli. Zdarzają się też miłe sytuacje, kiedy to udającym się na największą w Polsce nekropolię oprócz zniczy i kwiatów zabierają ze sobą np. jabłka i marchewki. Przekazują je funkcjonariuszom, a smakołyki trafiają do koni.
Cynober, na którym kom. Kacprzak w sobotę pełni służbę, ma ok. 11 lat. Nie jest najstarszym koniem. Żaden z nich nie musi się jednak martwić o swoją przyszłość, na pewno wszystkie mają zapewniona spokojną emeryturę i dożywotnia opiekę. Nawet jeśli nie są już w stanie brać udziału w patrolach, lub ich opiekun odchodzi ze służby, koń ma zapewniony dożywotnią opiekę. ©℗
Tekst, fot. i film: Tomasz TOKARZEWSKI