Konflikt w koszalińskiej spółdzielni mieszkaniowej

Niektórzy mieszkańcy bloków KSM „Na Skarpie” chcą zmian. Fot. Artur BAKAJ  

O konflikcie w Koszalińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skarpie” głośno jest od dawna. Niezadowoleni z jej pracy spółdzielcy założyli Grupę Skarpa, która od dawna chce zmiany jej władz. Szansą na to miały być ubiegłoroczne wybory Rady Nadzorczej. Grupa postanowiła wystawić swoich kandydatów do tego organu. Zrobiła to, ale Zarząd Spółdzielni nie dopuścił ich do wyborów, twierdząc, że zgłoszenia dokonano po terminie.

Ostatecznie głosowano jedynie nad 9 kandydatami akceptowanymi – jak twierdzą aktywiści Grupy Skarpa – przez wspomniany zarząd. W zasadzie nie było nad czym głosować, bo ostatecznie liczba kandydatów odpowiadała wyznaczonej liczbie członków nowej Rady Nadzorczej. Niezadowoleni z takiego obrotu sprawy spółdzielcy postanowili dochodzić swoich praw w sądzie, twierdząc, że naruszony został przepis zawarty w art. 18 prawa spółdzielczego.

Sąd Okręgowy w Koszalinie, który zajmuje się sprawą, jeszcze co prawda jej nie rozpatrzył, ale uznał, że należy zabezpieczyć roszczenie poprzez wstrzymanie na czas trwania procesu wykonania uchwały zatwierdzającej wybór Rady Nadzorczej. Z taką decyzją nie zgodziły się władze spółdzielni, odwołując się od niej do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Na niewiele to się jednak zdało, bo druga instancja utrzymała w mocy postanowienie pierwszej, które w tym momencie stało się prawomocne.

W zaistniałej sytuacji Zarząd KSM „Na Skarpie” działa teraz bez nadzoru. Członkowie zawieszonego organu nie mogą przy tym podejmować żadnych działań ani pobierać wynagrodzeń. Zawieszenie będzie trwało do chwili wydania ostatecznego prawomocnego orzeczenia o legalności przeprowadzonych w 2023 roku wyborów.
Nie tylko członkowie spółdzielni „Na Skarpie” zaskoczeni zostali w ostatnim czasie nagłą zmianą. Pod koniec listopada Rada Nadzorcza innej dużej koszalińskiej spółdzielni „Przylesie” odwołała ze stanowiska nowego prezesa Artura Karasińskiego, który swoje stanowisko zajmował od lipca br. Przyczyn rozstania się z nim nie podano. Wiadomo jedynie, że w tej sprawie zagłosowano jednomyślnie. ©℗

(pw)