Kolejne głosy ws. ks. Dymera. Arcybiskupie, nic Pan nie zrobił!

Protest Partii Zieloni przed Kurią Metropolitalną Szczecińsko-Kamieńską odbył się we wtorek. Fot. Ryszard Pakieser  

"Szanowny Arcybiskupie, (...) nie mamy złudzeń, że za Pana rządów w Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, proces (odbudowy zaufania przez kościół - przyp.lw) będzie miał miejsce. Wyjątkowa pobłażliwość dla księży pedofilii ze strony Arcybiskupa prowadzi do jedynego wniosku aby podał się Pan do dymisji".

List w tym tonie przesłał ks. abp. Andrzejowi Dziędze, metropolicie diecezji szczecińsko-kamieńskiej, Przemysław Słowik - przewodniczący Partii Zieloni w Szczecinie. To kolejny głos w sprawie, o której mówi ostatnio cała Polska. Polityk domaga się odwołania arcybiskupa po emisji w TVN 24 wstrząsającego reportażu Sebastiana Wasilewskiego „Najdłuższy proces Kościoła”, w którym ujawnia pedofilską działalność ks. Andrzeja Dymera i wieloletnie tuszowanie popełnianych przez niego przestępstw przez hierarchów kościelnych - w tym również przez obecnego metropolitę szczecińsko-kamieńskiego.

Był uważany za skutecznego

Przypomnijmy, że wcześniej o molestowaniu seksualnym wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii im. św. Brata Alberta w Szczecinie i w Liceum Katolickim pisaliśmy w "Kurierze" wielokrotnie. Nie tylko my. Rozpisywała się na ten temat "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza", "Tygodnik Powszechny", "Więź"... W efekcie ksiądz Dymer... awansował - do ubiegłego tygodnia był dyrektorem Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II, przy al. Wyzwolenia w Szczecinie.

Jego przeróżne awanse (pełnił jeszcze bowiem kilka odpowiedzialnych funkcji w strukturach kościelnych) również komentowaliśmy. Dlaczego? Bo Instytut Medyczny prawdopodobnie by nie powstał, gdyby nie biznesowe talenty ks. Dymera, który (jak sam to przyznał), pomógł siostrom boromeuszkom w "odzyskaniu" terenów i stojących na nich zabudowań - wcześniej działał tam szpital kolejowy, później szpital miejski, a teraz szpital rehabilitacyjny i DPS. Należące obecnie do Kościoła grunty i nieruchomości w momencie ich przejmowania warte były około 20 mln zł. Jednak Rada Miasta przekazała je kurii za 19 tys. zł.

Uważany był więc za skutecznego. Cieszył się dzięki temu opieką, która rozciągała się również na ochronę przed odpowiedzialnością za popełnione przestępstwa. Tak było przez lata - władze kościelne powiadomione były o jego "wyczynach" już połowie lat 90.! I choć w końcu ruszyły przeciwko niemu procesy kanoniczne, nigdy nie poniósł kary za skrzywdzenie swoich wychowanków. I już nie poniesie - zmarł we wtorek rano na chorobę nowotworową.

Głosy o sprawie ks. Dymera

Ksiądz zmagał się z rakiem wiele miesięcy. Można się więc domyślać, że już nie przeczytał drukowanego w ostatnim czasie w "Więzi" cyklu reportaży „Przeczekamy i prosimy o przeczekanie” m.in. opisującego przestępstwa seksualne ks. Dymera oraz, równie porażające tuszowanie tego co zrobił przez kolejnych arcybiskupów ze Szczecina i Gdańska. Lawinę wywołał jednak wyemitowany w TVN 24 wstrząsający program na ten sam temat.

O Dymerze i osobach, które go ochraniały zrobiło się głośno. Tuz po projekcji filmu, głos zabrał prymas Polski ks. Wojciech Polak. W swoim oświadczeniu przyznał, że „(…) niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie ks. Andrzeja Dymera oraz brak odpowiedniego traktowania osób skrzywdzonych na wielu etapach tego postępowania nie mają żadnego usprawiedliwienia”.

Wicepremier Jarosław Gowin całą sprawę nazwał skandalem. Na swoim Twitterze napisał: "Albo Kościół wreszcie na pierwszym miejscu postawi Ofiary seksualne przestępców, albo straci wiarygodność". Z kolei posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus złożyła zawiadomienie do prokuratury na ks. Andrzeja Dymera. Zarzucając przy okazji abp. Dziędze bierność - ma mu za złe m.in. to, że po wysłuchaniu (10 lutego) jednego z pokrzywdzonych nie zgłosił sprawy organom ścigania.

Przemysław Słowik z Partii Zieloni w swoim liście do arcybiskupa domaga się od niego rezygnacji z pełnionej funkcji. "Miał Arcybiskup prawie 12 lat aby stanąć po stronie ofiar. Nie zrobił Pan nic dla wyjaśnienia przestępstw pedofilii wśród księży. Nie zrobił Pan nic dla wykrycia i ukarania sprawców. Roztoczył Pan parasol ochronny dla przestępców" - napisał.

Leszek Wójcik