Jak aktywnie spędzić czas przed niedzielnym obiadem? Na przykład spacerując pośród zielonych miejskich zakątków i ciekawych dendrologicznych okazów. Właśnie w takiej wyprawie – śladem drzew i krzewów Pomorzan – będzie można udział w nadchodzący weekend.
Tym razem spacer się zapowiada dość nietypowo, bo śladem osiedlowej zieleni. Miejscem eksploracji miłośników szczecińskiej flory będą tereny Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz.
– Budowane w latach 60-70 ubiegłego wieku osiedla mieszkaniowe mają zdecydowanie więcej zieleni niż powstające współcześnie – przekonuje Paweł Madejski, przewodnik po drzewach i krzewach Szczecina. – Sadzone przed półwieczem drzewa i krzewy – zarówno gatunków rodzimy, jak i egzotycznych – zdążyły uzyskać efektowne rozmiary. Warto się im przyjrzeć.
Na początek będzie niewielki park pomiędzy ul. Boryny, Jagny i Budziszyńskiej. Gdzie w niedzielę (14 września) – o godz. 11 – spotkają się zainteresowani podjęciem wyzwania, czyli zdobyciem umiejętności rozpoznawania drzew i krzewów.
– Na starcie, czyli w małym parku przy skrzyżowaniu ul. Budziszyńskiej i Boryny zobaczymy dwa młode drzewa leszczyny tureckiej, sporo dużych jesionów wyniosłych i kasztanowców. Natomiast na terenie osiedla naszą uwagę z pewnością przyciągnie uwagę wiele gatunków krzewów rosnących w żywopłotach, jak np. tawlina jarzębolistna, berberysy czy karagana syberyjska, Dotrzemy również do dwóch dorodnych okazów surmii pośredniej, mydleńca wiechowatego, a także nieco bardziej rozpoznawalnych m.in. modrzewi, wiązów, jarząbów pospolitych i szwedzkich. Wysokie i ciekawe drzewa rosną również w okolicy starego kościoła przy ul. Włościańskiej, ale to niespodzianka. Natomiast na finał spaceru dotrzemy do judaszowca południowego, jaki rośnie przy ul. Budziszyńskiej – zapowiada Paweł Madejski. – Zapraszam na wspólny spacer zarówno zainteresowanych szczecińską zielenią, jak i okolicznych mieszkańców Osiedla Kolejarz.
Udział w dwugodzinnym – o ile aura dopisze – spacerze z rozpoznawaniem drzew i krzewów jest bezpłatny. Choć zwyczajem się stało – jak przypominają organizatorzy wydarzenia – dobrowolny datek, miły dowód wdzięczności, czyli symboliczny „grosik” wrzucony do czapki przewodnika. ©℗
(an)