Sobota, 02 sierpnia 2025 r. 
REKLAMA

Kiepskie lato nie wpłynęło znacząco na liczbę pacjentów nad morzem

Data publikacji: 01 sierpnia 2025 r. 19:27
Ostatnia aktualizacja: 01 sierpnia 2025 r. 22:42
Kiepskie lato nie wpłynęło znacząco na liczbę pacjentów nad morzem
 

Mimo że lipiec nad Bałtykiem był mokry i chłodny, nad środkowe wybrzeże miało zjechać mniej turystów, to w statystykach przyjęć oddziału ratunkowego i pomocy doraźnej Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie nie widać znaczącego spadku pacjentów – przekazała w piątek rzeczniczka szpitala Marzena Sutryk.

W lipcu br. do SOR i pomocy doraźnej, jak podała Sutryk, zgłosiło się ponad 5900 pacjentów, w tym dorosłych osób i dzieci, przed rokiem było to ponad 6300 osób. Dziennie średnio 200 pacjentów potrzebowało pilnej pomocy medyków.

Z 3900 osób, które przyjęto w lipcu do SOR, prawie 1300 stanowiły dzieci i młodzież. Z pomocy doraźnej skorzystało ponad 2000 osób, w tym ok. 700 nieletnich.

W lipcu br. personel koszalińskiego SOR musiał częściej niż przed rokiem udzielać pomocy przy urazach, w tym złamaniach i stłuczeniach. - Kiepska aura sprawia, że turyści zamiast wypoczywać na plaży, szukają pomysłów na wykorzystanie wolnego czasu i częściej niż w upalne letnie dni wybierają rower, hulajnogi i innego rodzaju atrakcje. Taki sposób wypoczynku sprzyja różnego typu urazom – przekazała Sutryk.

Medycy interweniowali przy urazach powstałych u pacjentów m.in. po upadku z konia, motocykla crossowego, po skoku na bungee, po skokach do wody i od śmigła drona.

Zaznaczyła, że personel SOR w pierwszym miesiącu wakacji walczył o życie i zdrowie tych, którzy trafili do szpitala wyciągnięci z morza. Wskazała, że „takich sytuacji było kilka”.

Do szpitala zgłaszali się też pacjenci z powodu zatruć po spożyciu owoców, w tym borówek, oraz w związku z reakcją alergiczną na owoce oraz użądlenia przez pszczoły, osy i szerszenie.

Co najmniej 10 przypadków dotyczyło pogryzienia przez psy, do których w większości doszło na ścieżkach rowerowych. Spacerujące psy pod opieką właścicieli miały zaatakować rowerzystów i rolkarzy.

Często do szpitala zgłaszali się pacjenci z nadciśnieniem. Ich złemu samopoczuciu i osłabieniu sprzyjała zmienna aura. Pomocy udzielano przy zawałach i udarach. Powodem przyjęć był też alkohol, środki odurzające. Personel dziecięcego SOR podejmował też interwencje przy próbach samobójczych. 

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Max
2025-08-01 21:09:27
wysokie ceny tez nie odstraszyly. Proponuje podniesc ceny o 100% Przyjada dalej

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA