Kibic ukarany za... wyrzucenie łupiny słonecznika [SONDA]

 

Sąd uznał w czwartek Sławomira Żukowskiego, szczecinianina, kibica Pogoni, za winnego. Ukarał go naganą za… wyrzucenie na chodnik jednej łupiny słonecznika.

 – Nie spodziewałem się takiego wyroku. Czuję się niewinny – przyznał obwiniony zaraz po wyjściu z sali rozpraw.

Czy się odwoła? Mężczyzna podejmie tę decyzję po konsultacji z prawnikiem i analizie pisemnego uzasadnienia wyroku. Jakie przestępstwo popełnił? Przed bramą stadionu (przy tzw. starym basenie) wyrzucił znalezioną przypadkiem w kieszeni jedną łupinę słonecznika.

To było przed meczem Pogoni z Lechem Poznań – 27 kwietnia 2019 r. Policjant pilnujący porządku na ul. Twardowskiego zauważył ten, jak mówi pan Sławomir, automatyczny odruch. Zatrzymał idącego na mecz i zakomunikował, że ma zapłacić 250 zł mandatu za zaśmiecanie miasta.

– Przy czym dodał, że za chwilę to będzie 500 zł – podkreśla obwiniony. – To mnie zdenerwowało. Nie dam się szantażować. Powiedziałem więc, że podniosę tę łupinę i nie będzie sprawy. Funkcjonariusz nie zgodził się na takie rozwiązanie.

Sprawa trafiła więc do sądu. W czerwcu został wydany wyrok nakazowy – pan Sławomir miał zapłacić 100 zł grzywny. Odwołał się jednak, więc wczoraj w Sądzie Rejonowym Szczecin-Prawobrzeże i Zachód rozpoczął się jego proces. Trwał pół godziny. Na rozprawę nie przyszedł bowiem oskarżyciel publiczny. Nie wezwano też jedynego świadka, funkcjonariusza policji, bo na co dzień pracuje w KWP Lublin (odczytano jedynie jego zeznanie).

– To był młody nadgorliwy policjant, który chciał się wykazać przed przełożonym – wyjaśniał w czwartek obwiniony. – Tłumaczyłem mu, że to odpad biodegradowalny, że na procesji Bożego Ciała takich „śmieci” jest dużo więcej i nikt z tego powodu nie wlepia nikomu mandatów. Nawet próbowałem rozmawiać ze starszym rangą, ale ten skwitował tylko, że policjant podejmuje decyzję.

Z kolei obrońca Sławomira Żukowskiego podkreślił w mowie końcowej, że w przypadku jednej łupinki nie można mówić o zaśmiecaniu miasta.

– Zastanawiałem się nawet nad złożeniem wniosku o przeprowadzenie eksperymentu procesowego – przyznał. – Mój klient rzuciłby ziarnko słonecznika, a funkcjonariusz miałby je znaleźć. Podkreślam: to nie jest czyn szkodliwy społecznie.

Jednak sędzia prowadząca sprawę uznała winę kibica, ale nie obciążyła obwinionego żadną karą finansową.

– W tej sprawie chodzi o społeczną świadomość prawną – stwierdziła. – Nie możemy przyjąć, że nie jest zabronione wyrzucanie łupinek na chodnik. Takiego przyzwolenia nie ma.

Przewodnicząca składu oceniła, że nagana jest karą adekwatną do wagi popełnionego czynu. Przyznała przy okazji, że cała sprawa powinna się zakończyć wydanym na miejscu przez policjanta pouczeniem. ©℗

Tekst i fot. Leszek Wójcik

Sonda