Kilkanaście minut przed 13.00 za zjazdem na Gardno na ekpresowej drodze S3 odszło do karambolu. Najpierw zderzyła się skoda z mazdą a chwilę później nissan uderzył w hamujące gwałtownie audi. Sześć osób zostało rannych. Jedną z nich z urazem kręgosłupa śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował do szpitala Przy ulicy Unii Lubelskiej w Szczecinie.
Jak nas poinformował Bogumił Prostak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie do zdarzenia a właściwie dwóch zdarzeń, bo tak kwalifikuje je policja, doszło na nitce w kierunku Gorzowa tuż przed 12.50 w świąteczny poniedziałek. W czesie intensywnych opadów na śliskiej nawierzchni kierowca mazdy stracił panowanie nad pojazdem. Samochód uderzył w barierki energochłonne a następnie odbił się od nich i wjechał na środek jezdni. W mazdę uderzyła jadąca z tyłu skoda.
W tym samym czasie około 100 metrów wcześniej kierowca audi - widząc kraksę i chcąc uniknąć zderzenia - zaczął hamować. Jadący z tyłu kierowca nissana nie zdążył wyhamować. Nissan wjechał w tył audi.
Jak podkreśla Bogumił Prostak oba zdarzenia choć zdarzyły się w tym samym czasie i niemal w tym samym miejscu policja traktuje jako dwa osobne zdarzenia drogowe. W pierwszym z nich ranne zostały trzy osoby. Dwie odwieziono do szpitali karetkami, trzecią z urazem kręgosłupa śmigłowce LPR przetransportowani do szpitala przy ulicy Unii Lubelskiej w Szczecinie. W drugim wypadku również ucierpiały trzy osoby. Na badania odwieziono także dwuletnie dziecko mimo, że nie stwierdzono u niego widocznych obrażeń.
Droga ekspresowa S3 w rejonie Gardna była całkowicie nieprzejezdna przez około 3 godziny. Wraki z jezdni usunięto dopiero po zakończeniu czynności prowadzonych przez policję.
(r.c.)
Fot. Ryszard Pakieser (arch.)