Czwartek, 04 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Jednak ten trzeci? Zapalniczka i cała reszta błędów policjantów

Data publikacji: 03 grudnia 2025 r. 21:27
Ostatnia aktualizacja: 03 grudnia 2025 r. 21:27
Jednak ten trzeci? Zapalniczka i cała reszta błędów policjantów
 

Byle jak, niedokładnie, nieprecyzyjnie - tak obrona oceniała zbieranie materiału dowodowego. Padały też oskarżenia o karygodne zaniedbania ze strony policjantów uczestniczących w oględzinach miejsca zbrodni, a nawet o „zaniechania w zabezpieczaniu dowodów, które nie wskazywały na sprawstwo oskarżonych" oraz na utratę tych, które mogły wykluczyć ich sprawstwo. Na kluczowej dla sprawy podpalenia bezdomnego zapalniczce wprawdzie zabezpieczono ślady linii papilarnych oraz biologiczne, czyli DNA, ale i one - jak punktowała obrona - nie należały do oskarżonych.

REKLAMA

Mocny finał procesu braci Michała i Roberta P., oskarżonych o popełnienie zbrodni ze szczególnym okrucieństwem - o podpalenie bezdomnego Wiesława G., który w wielkanocny poniedziałek (5 kwietnia 2021 r.) koczował na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Matejki w Szczecinie. Powtórnego procesu - dodajmy - bo w pierwszym, który zakończył się we wrześniu 2022 r., Sąd Okręgowy uznał winę obu braci, skazując na kary po 25 lat pozbawienia wolności. Po odwołaniu złożonym przez obrońców oskarżonych, Sąd Apelacyjny uchylił wyrok pierwszej instancji (marzec 2023 r.) - nie tylko zalecając ponowne rozpoznanie i uzupełnienie materiału dowodowego, ale również zwolnił braci P. z aresztu. Dlatego w procesie, jaki ponownie toczy się w szczecińskim Sądzie Okręgowym, oskarżeni odpowiadają z tzw. wolnej stopy. Jednak nie uczestniczyli w ostatniej rozprawie (3 grudnia). W ich imieniu głos zabrali obrońcy.

- Sprawa jest bardzo trudna z uwagi na poszlakowy charakter. Jednak liczne dowody pośrednie układają się w logiczny ciąg, dowodząc winę oskarżonych - przekonywała prokurator Anita Sadlak-Magdij.

Jednym z nich miały być ślad nieznanej substancji, prowadzące wprost od miejsca, w którym bezdomny został podpalony, czyli z 9 piętra aż do drzwi mieszkania nr 38, na szóstym, jakie wówczas nielegalnie zajmowali oskarżeni. Kolejnym - butelka z paliwem, jaka została znaleziona w mieszkaniu oskarżonych. Na sprawstwo oskarżonych miał wskazywać również monitoring, który - przy zamkniętych na klucz drzwiach do budynku - nie zarejestrował nikogo wchodzącego lub wychodzącego krytycznej nocy z wieżowca, w którym popełniono zbrodnię. Natomiast tylko bracia P. - byli wskazywani przez sąsiadów - jako ci źli: głośno imprezowali, pod wpływem alkoholu wyrzucali różne przedmioty przez okna, terroryzowali otoczenie, a inni mieszkańcy wieżowca bali się ich. Według prokurator na oskarżonych wskazał również sam poszkodowany - mówił, że dwaj mężczyźni najpierw chcieli od niego pieniądze, a gdy nie dał - pobili, oblali czymś lepkim i podpalili.

Więcej na ten temat w „Kurierze Szczecińskim” i eKurierze z 4 grudnia 2025 r.

Arleta NALEWAJKO

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA