Czy szczecińscy pracownicy oświatowej administracji i obsługi dostaną podwyżki, a jeśli tak, to jakie? Na razie są zdezorientowani, bo mimo negocjacji z czterema związkami Urząd Miasta podpisał porozumienie tylko z jednym – NSZZ „Solidarność”. Dlaczego?
Przez trzy miesiące przedstawiciele czterech związków zawodowych: NSZZ „Solidarność”, NSZZ „Solidarność ’80”, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Oświaty Niebędących Nauczycielami oraz OPZZ negocjowali z miastem podwyżki płac dla pracowników szczecińskich jednostek budżetowych podległych prezydentowi miasta. W tym roku bowiem miasto przeznaczyło na podwyżki dla nich 18 mln zł. Powołany zespół miał dokładnie wyliczyć wysokość podwyżek dla poszczególnych instytucji i stanowisk. Nagle przedstawiciel UM w negocjacjach, sekretarz miasta Ryszard Słoka i przewodniczący zarządu regionu NSZZ „Solidarność” Mieczysław Jurek podpisali porozumienie. Urząd Miasta rozesłał zaraz informacje do mediów: „pracownicy tzw. zawodów trudnych, czyli mających kontakt z najtrudniejszymi przypadkami losowymi, otrzymają podwyżkę w wysokości ok. 400 złotych brutto. To łącznie ok. pięciuset pracowników MOPR-u i DPS-ów. Ponadto pensje wszystkich pozostałych pracowników jednostek budżetowych (w tym Urzędu Miasta) i instytucji kultury wzrosną o ok. 181 zł brutto. W sumie to ok. 6000 osób”. Było to 30 marca.
– Zaraz, 3 kwietnia wystąpiłam do miasta z prośbą o dane dotyczące liczby osób w konkretnych jednostkach oraz stanowisk pracowników, na których podstawie mieliśmy dopiero wyliczyć stawki podwyżek. Otrzymałam wtedy odpowiedź, że dane te są właśnie ściągane – powiedziała Maria Doroszko, przewodnicząca OZZPONN. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 12 kwietnia 2018 r.
Elżbieta KUBERA
