W Szczecinie - od dekad - zwalczanie komarów i meszek przeprowadzano dwukrotnie w czasie sezonu: na styku maja i czerwca oraz na przełomie lipca i sierpnia. Jednak w tym roku... Miejskiej akcji odkomarzania nadal nie przeprowadzono. Urzędnicy miasta twierdzą, że to przez pogodę.
Komary psują zabawę nie tylko na jordanowskich, ale również w gastronomicznych ogródkach, na nadodrzańskich bulwarach i Wyspie Grodzkiej. Ostatnio niemiłosiernie dając się we znaki m.in. uczestnikom Szczecińskich Iluminacji. Krwiożercze owady uprzykrzają plażowanie na miejskich kąpieliskach, a także wypoczynek w parkach i rekreacyjnych polanach lasów miejskich. Wlatują do mieszkań, atakując znienacka wieczorową i nocną porą. Plaga komarów i meszek jest na tyle uciążliwa, że urąga nawet powadze ostatnich pożegnań z bliskimi, szczególnie na Cmentarzu Centralnym.
Szczecinianie w walce z krwiopijcami - jak się okazuje - są zdani na własną rękę. Urzędnicy miasta do tej pory nie wydali sygnału do rozpoczęcia odkomarzania miasta. Chociaż, jak jeszcze wiosną przekonywał Ryszard Słoka, sekretarz miasta: "Obecne anomalia temperaturowe, ciepłe zimy i upalne lata, powodują przyspieszenie tempa rozwoju i zwiększenie liczby pokoleń owadów oraz kleszczy w ciągu roku".
Kiedy więc - jeśli nie teraz, w czasie dotkliwie odczuwalnego nasilenia plagi bezwzględnych krwiożerców - miasto ma zamiar ruszyć z odsieczą zwaną "zamgławianierm na gorąco"?
- Z uwagi na panującą suszę rozmnażanie komarów jest ograniczone, co przekłada się na mniejsze nagromadzenie owadów niż w latach ubiegłych. Planowane odkomarzanie odbędzie się w chwili nasilenia wylotów komarów na wybranych terenach, tj. kąpieliskach, cmentarzach, parkach, skwerach i zieleńcach - przekazuje wiceprezydent Michał Przepiera, odpowiadając na interpelację radnej Agnieszki Kurzawy (Prawo i Sprawiedliwość). - Do realizacji powyższego zadania w bieżącym roku wyłoniono nowego wykonawcę, a środki przeznaczone na ten cel wynoszą 15 959,68 zł.
To kwota najniższa z tych, jakie miasto rezerwowało na ten cel w ostatnich latach ( w ub. r. było to ok. 20 tys. zł, gdy jeszcze dekadę temu - dwukrotnie więcej przyp. aut). Dlatego akcja zostanie prowadzona tylko na wybranych terenach, najczęściej odwiedzanych przez szczecinach. I tylko tych o statusie gminnym. Nietrudno więc ocenić, na ile będzie skuteczna. ©℗
A. Nalewajko
Na zdjęciu: Choć meszki, kleszcze i komary są u nas właśnie w sezonowym natarciu, to w Szczecinie jeszcze nie przeprowadzono tzw. akcji odkomarzania. W zwalczaniu uciążliwych owadów mieszkańcy są więc zdani wyłącznie na siebie: maści, spreje i inne odstraszacze, których - na szczęście - na rynku nie brakuje.
Fot. Robert Stachnik (arch.)