W niedzielę weszła w życie nowa ustawa o in vitro. Informację o tym, że dziecko urodziło się dzięki tej metodzie, umieszczać będzie się w tzw. rejestrze uznań, protokole uznania ojcostwa, nie zaś - jak informowały niektóre media - bezpośrednio w akcie urodzenia. Zatem nie ma zagrożenia, że o tym, iż nasz syn czy córka urodzili się poprzez in vitro, dowiedzą się postronne osoby.
Co zatem konkretnego dla osób starających o dziecko dzięki in vitro zmieniło się 1 listopada?
- Ustawa mówi o parach, które nie są małżeństwami, żyją w wolnych związkach. Gdy rozpoczęli procedurę in vitro, muszą zgłosić się do urzędu stanu cywilnego, gdzie mężczyzna oświadcza, iż jest ojcem dziecka, które przyjdzie na świat dzięki procedurze medycznego wspomagania prokreacji. Taki protokół archiwizowany jest przez dwa lata, jeśli w tym czasie maluch się nie urodzi, wówczas dokument jest niszczony. Kiedy natomiast w trakcie tych dwóch lat para doczeka się potomka, wówczas protokół uznania ojcostwa dołączany jest do akt zbiorowych, wraz z aktem urodzenia. Natomiast w samym skróconym odpisie aktu urodzenia nie będzie ani słowa o in vitro, nikt zatem, do kogo dokument trafi, nie będzie miał wiedzy o tym, że w danym przypadku rodzice korzystali z metody in vitro - tłumaczy Karol Lipiński, kierownik Urzędy Stanu Cywilnego w Szczecinie.
Gdy dziecko osiągnie pełnoletność i wystąpi do USC o wydanie akt zbiorowych, wtedy ewentualnie dowie się, że urodziło się dzięki in vitro. Wcześniej nie ma takiej możliwości.
- Ręczę za moich pracowników, którzy doskonale wiedzą, że nie mogą dzielić się na zewnątrz żadnymi informacjami dotyczącymi osób się u nas rejestrujących - twierdzi Karol Lipiński.
Rzecznik Praw Obywatelskich także poprosił ministerstwo spraw wewnętrznych o wyjaśnienie, w jaki sposób tego typu dane zostaną zabezpieczone i czy osoby nieuprawnione nie będą miały do nich dostępu.
- Na pracownikach urzędów wykonujących zadania z zakresu rejestracji stanu cywilnego spoczywa obowiązek przestrzegania przepisów prawa, a za ich naruszenie grożą sankcje karne. Przemysław Kuna, podsekretarz stanu w MSW podkreślił, że zajmują się tym wyłącznie osoby posiadające odpowiednie upoważnienie do przetwarzania danych osobowych. Ponadto wskazał, że w Systemie Rejestrów Państwowych każdy z istniejących zbiorów danych funkcjonuje niezależnie od pozostałych, w związku z czym informacje zawarte w rejestrze uznań (będącym częścią rejestru stanu cywilnego ) nie będą widoczne w innych zbiorach np. w rejestrze PESEL - czytamy w komunikacie Rzecznika Praw Obywatelskich. ©℗
E. KOLANOWSKA