W szczecińskim salonie fryzjerskim Academy of Art and Knowledge przy ul. Więckowskiego 2 od piątku 18 maja trwa próba ustanowienia rekordu Polski na najdłuższy maraton strzyżenia włosów. Kto w tym czasie skorzysta z cięcia, nie płaci za usługę, tylko wrzuca dowolną kwotę do puszki dla 32-letniej Agaty Turek, która potrzebuje finansowej pomocy i wsparcia w rehabilitacji po wylewie. Jeszcze do niedzieli ( 20 bm.), do godziny 10 można dołączyć!
"Fryzjerskich 48 godzin dla Agaty" to akcja, która ruszyła w piątek o godz. 10. W maratonie uczestniczy grupa fryzjerów (także spoza pracowników tego salonu). Rekord bije dwóch z nich, jeden – Joseph, jest na stanowisku non stop.
- Jest ciężko, nie ukrywam, zmęczenie doskwiera – przyznawała w sobotę po południu Magdalena Jasek-Król, która wspólorganizuje akcję. – Zmieniamy się, część ekipy idzie spać, albo po prostu odpocząć. Podziwiam Józka, bo on jako jedyny strzyże od piątku właściwie bez przerwy, nie położył się nawet na chwilę. Baliśmy się, że w nocy z piątku na sobotę nie będzie klientów i sami będziemy siadać na fotele, żeby zachować ciągłość strzyżeń, a tak naprawdę przyszło mnóstwo ludzi.
Do akcji włącza się zdecydowanie więcej panów niż pań. O ile klientki są obsługiwane właściwie bez kolejki, mężczyźni swoje muszą odczekać. Rekordzista czekał pięć godzin! Ekipa przyznaje, że zależy jej na ilości strzyżeń, ale przede wszystkim na jakości usługi. I rzeczywiście, wstający z fotela są bardzo zadowoleni. Fryzjerzy dają z siebie wszystko.
- Nie czuję zmęczenia - mówił po 28 godzinach pracy fryzjer Joseph. – Długo uprawiałem sport, sztuki walki, więc mam wytrzymałość. Jestem pewien, że uda się ustanowić rekord. Chcę wykonać jak najwięcej strzyżeń, by uzbierać jak najwięcej pieniędzy dla Agaty. Muszę powiedzieć, że przychodzi dużo osób, którym ona kiedyś pomogła i one teraz chcą się jej odwdzięczyć.
Za rekordzistę mocno trzyma kciuki jego narzeczona Marta i dwoje dzieci – trzyletnia Zoja i półroczny Mikołaj.
- Józek wytrwa, to sportowiec od najmłodszych lat – śmieje się pani Marta. – Ale w tej akcji zwycięstwem dla niego jest to, że może, wspólnie z innymi, pomóc Agacie.
W salonie wciąż panuje duży ruch. Czekający w ogonku do skorzystania z usługi są cierpliwi. O tym, że warto poczekać, przekonał się m.in. pan Rafał.
- Tak się złożyło, że akurat musiałem odwiedzić fryzjera – przyznaje. – O tej akcji przeczytałem na Facebooku, nie miałem wątpliwości dokąd pójść tym razem. Jestem bardzo zadowolony z usługi, wyszło świetnie.
Przypadkiem do maratonu dołączył pan Hubert, który w sobotę na cięcie czekał grubo ponad godzinę.
- Musiałem obciąć włosy, a mój fryzjer był zajęty – opowiada. – Jadąc samochodem, usłyszałem o tej akcji. I jestem. Nie znam fryzjera, który mnie obetnie, ale na pewno warto zaufać komuś, kto robi takie dobre rzeczy.
Przypomnijmy raz jeszcze dla kogo organizowana jest ta akcja. Szczecinianka Agata Turek w styczniu br. doznała poważnego wylewu krwi do mózgu. Po ponad miesiącu została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej, teraz jej organizm wymaga długiego leczenia i rehabilitacji. Kobieta jest pod opieką prywatnej krakowskiej kliniki. Leczenie jest bardzo kosztowne. Cały dochód zebrany od klientów fryzjerskiego salonu podczas bicia rekordu, zostanie przeznaczony na wsparcie Agaty w powrocie do zdrowia.
(gan)
Fot. i film Anna Gniazdowska
Fot. w galerii Marta Teszner