W tle zaplanowanego na piątek ogłoszenia nazwisk kolejnych zidentyfikowanych ofiar terroru komunistycznego trwa spór pomiędzy Instytutem Pamięci Narodowej a Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie. Instytut zarzuca medykom nieuprawnione informowanie o tożsamości ofiar. PUM odpowiada, że nic takiego nigdy nie miało miejsca - i żąda od IPN-u wycofania komunikatu.
Na stronie Instytutu przeczytamy: "Informacje podawane przez Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów, działającą przy Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie na swoim profilu w mediach społecznościowych, dotyczące zidentyfikowanych ofiar, mogą wprowadzać w błąd opinię publiczną. Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie wykonuje badania genetyczne na zlecenie prokuratorów IPN i nie jest uprawniony do publicznego przekazywania informacji wchodzących w zakres toczącego się postępowania karnego".
PUM, na swojej stronie, prostuje: "Nigdzie na profilu społecznościowym PBGOT nie umieszczono informacji mogących chociażby w pośredni sposób wskazywać na tożsamość identyfikowanych osób. W ostatnim okresie jedyne informacje związane z ofiarami zbrodni komunistycznych i stalinowskich, jakie zostały opublikowane na profilu, stanowiły odnośnik do materiałów prasowych podmiotów zewnętrznych (...) Już tylko na marginesie należy wskazać, iż także w tych artykułach nie wskazano informacji pozwalających na zidentyfikowanie osób (...) PUM, zachowując wymaganą staranność, nigdy nie podawał do publicznej wiadomości informacji objętych prowadzonymi postępowaniami karnymi".
Szczecińska uczelnia uważa, że IPN naruszył jej "dobra osobiste". Domaga się usunięcia komunikatu IPN-u.
To nie pierwsza tego rodzaju sytuacja. Wcześniej Krzysztof Szwagrzyk złożył dymisję z funkcji wiceprezesa IPN-u z powodu konfliktu z PUM. Ostatecznie wycofał się z tej decyzji.
©℗
(as)
Fot. Robert STACHNIK
Na zdjęciu: PUM uważa, że IPN naruszył "dobra osobiste" uczelni.
