Czarno-biały kadr zapamiętany tak dobrze z dzieciństwa. Jasnowłosy mężczyzna, uśmiechający się przyjaźnie, sąsiedzi z dziećmi. Wszyscy ustawieni na tle zadbanego domu. Bohaterami zdjęcia są: nieżyjący Fritz Ollenburg i traktor włoskiej firmy Deutz. Ponad trzydzieści lat po śmierci ojca synowie Herman, Hans i Gerhard przyjeżdżają do Trzebiatowa, by na tle dawnego domu powielić historyczny kadr. Przywożą ze sobą zabytkową maszynę, bez której nie mogłoby być tej fotografii.
Może być rok 1942, a może później? Pełnia lata. Dzieciaki sąsiadów w kusych spodenkach i krótkich sukienkach z kawałków płótna. W tle nowy, murowany i otynkowany dom. Drewniane drzwi pociągnięte farbą, żarówka nad wejściem. W oknach donice z kwiatami.
Uwagę oglądającego starą, lekko zblakłą fotografię zwraca nowoczesna, jak na lata 40. ubiegłego wieku, maszyna. Traktor firmy Deutz, założonej w 1927 roku przez włoskiego inżyniera. Szczyt myśli technicznej. Lekka maszyna, z dobrym silnikiem, poradzi sobie z wjazdem na pole czy do sadu.
Ollenburgowie gospodarzą na ponad 27 hektarach. Sieje się wszystko. Opasłe worki pszenicy, żyta i jęczmienia Fritz sprzeda na targu przed ratuszem. Ciągnik wzbudza podziw u sąsiadów, bo nie wszystkich gospodarzy w Trzebiatowie stać na taki zakup. Do rodziny trafia w 1939 roku. Fritz kupuje go wspólnie z ojcem.
Na zdjęciu, które jak największy skarb udało się ocalić w czasie akcji przesiedleńczej – stoi jednak sam. Uśmiechnięty, jasnowłosy, opalony mężczyzna macha czapką do fotografa. Za rok zostanie powołany do wojska. Tuż obok francuski, robotnik przymusowy, kobiety z dziećmi z sąsiedztwa. Historyczny kawałek papieru przechowują do dziś. Synowie Fritza, byłego mieszkańca Trzebiatowa – Herman, Hans i Gerhard.
@ gedo: Krytyk literacki się odezwał! Życie człowieka to grafomania i kicz.
pomern
2017-04-15 12:25:39
M.Dem. ma rację.
M.Dem.
2017-04-15 07:47:28
Jest prawda, ze niemiecki poziom technologiczno -społeczny nalezal do najwyzszych w swiecie.
Organizacja zarzadzania, takze wyzsza, wprowadzala wysoka wydajnosc pracy nawet indywidualnej we wlasnych domostwach,
gospodarstwach. Wydajnosc ilosciowa z hektara przerastala wszystko. Inteligentniejsze nawozenie i ochrona biologiczna dawaly takze lepsza jakosc produktow rolno -spozywczych i jakosc zycia jednoczesnie.
Mowiac jezykiem aktualnej polityki, osiagali "pierwsza predkosc" rozwoju wszystkiego wszedzie tam gdzie byli. Minusem tego bylo wynaradawianie/germanizacja ludnosci z "druga predkoscia" (i dalszymi w dol) rozwoju. Bowiem wymagali jezyka niemieckiego jako jezyka wlasciwego temu co wnosili. W sposob bedacy dyskryminacja jezyka ludnosci zasadniczej dla terenu. Czasami z elementami niemilymi.
Przykladem jest Wrzesnia. "W szkole zostaly wysieczone rozgami dzieci polskie, ktore nie chcialy mowic pacierza po niemiecku.
Wedlug orzeczenia lekarskiego mialy obite palce, rece i na siedzeniach since dlugie na palec i krwia nabiegle" (cytat z "Marie jego zycia" o Henryku Sienkiewiczu; wielkopolanka Maria, Radziejewska byla jedna z Marii jego zycia). Nie zmienia to faktu, ze niemiecki wklad umyslowosci i finansow
(siec kolejowa, drogowa, przemysl, rolnictwo) w rozwoj jest prawda. Badzmy
obiektywni w ocenie. Nie tylko hitleryzmem weszli w polska rzeczywistosc. Strategia wladztwa mas
batalia polityczna konca II wojny swiatowej zabrala im wiele (Z.Zaluski "ZIARNO NA OKOPIE" MON 1980 z cytatami chyba Montgomerego i Churchila nawet). A wladztwo mas czym chce dogonic tamta jakosc postepu? Bestialstwem wobec zwierzat rzeznych prezentowanym na przykladzie naszego Witkowa?! Sposob postepowania w hodowli zwierzat i relacje wobec przyrody, nie jest bez znaczenia.
Tamci Niemcy to wiedzieli. Dla nas ta wiedza zbedna i za trudna?
gedo
2017-04-15 06:13:55
Co za grafomańsko-sentymentalny tekst!
ion
2017-04-15 05:33:22
skad to zamiłowanie do niewolnictwa,jakby im rece odmawiały posłuszenstwa.Znowu niemiecka chciwośc.Tych trzech synow bauera w Niemczech sa herr nikt,przyjechali wiec popisac sie ,zeby wydrukować to w Niemcach jacy to pokrzywdzeni nie przez Hitlera i jego wojne ale przez pana Kowalskiego który mieszka z rodzina w jego dawnym domu
Domek w Niemieckim "Ordnung"...
2017-04-15 01:27:47
Nazwa traktorka Deutz, nie oznacza cos z Niemieckiego...? A obecny domek po Polskim Komunizmie i PO-stkomunizmie wyglada tak - jak te 2 byle Systemy "wygladaly"...!!
Gość
2017-04-15 00:05:28
Francuski robotnik przymusowy A dlaczego ja tu nie gram?
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.