Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Harcerze nie gapy i podatków nie płacą

Data publikacji: 16 czerwca 2017 r. 15:02
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:43
Harcerze nie gapy i podatków nie płacą
 
Harcerz postępuje po rycersku – to jedno z dziesięciu praw, jakie powinny obowiązywać ludzi w mundurach ZHP. Tyle tylko że nie wszystkich, bo szefowie Zachodniopomorskiej Chorągwi łamią to prawo – już dwa lata temu powinni opuścić teren stanicy harcerskiej w Pogorzelicy, ale nie chcą tego uczynić. Znajdują ciągle kruczki prawne, byle tylko dalej tam pozostawać i prowadzić działalność. Często polega to na podnajmowaniu terenu obcym podmiotom, które organizują tam wypoczynek dla innych, prowadzą camping, pole namiotowe, a niektórzy właściciele postawionych tam bez żadnych opłat domków letniskowych je wynajmują. Podatków prawie nikt nie płaci i wszystko kręci się tak już prawie pół wieku. I chyba będzie trwało jeszcze długo…

Rok 1968. Ministerstwo Leśnictwa i Przemysłu przychyliło się do prośby Kwatery Głównej Związku Harcerstwa Polskiego o przekazanie jej nieruchomości leśnej w Pogorzelicy (za ośrodkiem Sandra, koło torów kolejowych), wchodzącej w skład Nadleśnictwa Gryfice. 7 stycznia 1970 roku teren o pow. 51 tys. 601 mkw. przekazano nieodpłatnie szczecińskiej chorągwi. Zamiast porządnego ośrodka dla harcerzy wybudowano ośrodek wypoczynkowy dla „samych swoich”, czyli dacze i letniskowe wille, które stoją do dziś. Ich właściciele nie zapłacili ani grosza, gdyż otrzymali ten teren w ramach daru ZHP dla „przyjaciół harcerzy”.

Niektóre działki, na których stoją prywatne posesje, mają nawet 200-300 mkw., ale była komendantka chorągwi Elżbieta Chudzik twierdziła w pismach do „Kuriera”, że cała kolonia 22 domków (niektóre z balkonami i tarasami) zajmuje jedynie 1400 mkw. Zajmuje jednak 5687 metrów – tak wynika z dokumentów, do jakich „Kurier” dawno już dotarł. Niektórzy właściciele domki posprzedawali, a inni wynajęli znanego szczecińskiego adwokata, który skasował od każdego po 3 tys. zł i czyni wszystko, by „przyjaciele harcerstwa” nadal tam mieszkali i nie płacili podatków. Płacą jedynie ok. 2-3 tys. zł rocznie (niekiedy z oporami) na konto chorągwi. Ta płaci jedynie 12 tys. podatku od nieruchomości na rzecz gminy. Działka nr 15 nie figuruje jednak w rejestrze gminy Rewal, o czym już dawno pisaliśmy. Właściciele willi nie płacą żadnych podatków i opłat klimatycznych – jednym słowem gmina nic z tego nie ma. Na terenie stanicy powstało państwo w państwie, które jest poza jakąkolwiek kontrolą.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 16 czerwca 2017 r.

Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI

Na zdjęciu: Domki „przyjaciół harcerzy” ogrodzone są drutem kolczastym.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Do obiktywnego
2017-06-17 10:23:46
A jest tam nieprawdziwe? To że domki wynajmują na czarno?
Obiektywnie
2017-06-16 23:13:46
Szanownego redaktora proszę o zweryfikowanie aktualnego stanu rzeczy a nie powoływać się na dane sprzed epoki. Najłatwiej jest obsmarować któryś raz z rzędu, zamiast rzetelne przyłoźyć się do tematu.
obserwator
2017-06-16 23:02:54
to już 150 artykuł o tym samym!!!!!!!!!!!!!!!!! dziadku pisz cos na temat bo kompromitujesz gazete
gosc
2017-06-16 22:00:45
To jakas filozofia turbo prawaków spod znaku "krula" kuców czy innego ciastka,ze wszelakie podatki to zło, oni sa geniuszam,sami wszystko zrobia itd. haha
,
2017-06-16 17:39:56
Podać nazwiska tych przyjaciół harcerzy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA