Ponad 18 tysięcy osób z Zachodniopomorskiego zachorowało na grypę lub zakażenia grypopodobne w ciągu trzech ostatnich miesięcy. Aż 20 trafiło do szpitala. Jest gorzej, niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Wtedy chorowało nieco ponad 13 tysięcy, a hospitalizacji wymagały dwie osoby.
- Głównymi powodami kierowania osób do szpitala były objawy ze strony układu oddechowego, ale także gorączka, kaszel, bóle głowy, bóle mięśni - wymienia Małgorzata Kapłan, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
Na szczęście nie każdy przypadek grypy ma ciężki przebieg. Co roku choruje na nią spora część społeczeństwa i u większości nie występują powikłania. Ale objawów choroby nie wolno lekceważyć.
- Należy pamiętać, że nieleczona grypa, czy to typ A, B czy AH1N1 może powodować poważne powikłania pogrypowe - podkreśla rzeczniczka. - Grypa AH1N1 nie jest groźniejsza od tej typu A czy B, groźne są powikłania.
Jak się zabezpieczyć przed chorobą? Na pewno cały czas warto wzmacniać swoją odporność - dobrze się odżywiać, być aktywnym fizycznie (na miarę swojego wieku i kondycji), unikać stresów, wysypiać się. Można też stosować naturalne preparaty wzmacniające. Ale warto również pomyśleć o szczepieniach - jeśli ktoś w tym sezonie jeszcze tego nie zrobił.
- Szczepienia są szczególnie ważne dla osób o wysokim ryzyku wystąpienia poważnych powikłań pogrypowych, a także dla ludzi z otoczenia tych osób - dodaje Małgorzata Kapłan.
Światowa Organizacja Zdrowia zaleca szczepienia przeciwko grypie sezonowej m.in. osobom starszym, przewlekle chorym, pracownikom służby zdrowia. Niektóre samorządy fundują takie uodpornienia swoim seniorom.
To jednak wciąż mało popularna forma profilaktyki. W ostatnich latach liczba osób korzystających z niej nawet nieznacznie spadła.
- W 2016 roku przeciwko grypie w naszym województwie zaszczepiły się 47 532 osoby, to 2,78% populacji - podaje rzeczniczka. - Dla porównania w 2015 zaszczepiło się 47 777 osób, a w 2014 roku uodpornionych na grypę było 50 591.
Agnieszka Spirydowicz
Fot. Ryszard Pakieser