Grypa nie odpuszcza. Wciąż przybywa chorych. W drugim tygodniu lutego na grypę lub infekcje grypopodobne zapadło w Zachodniopomorskiem o mniej więcej tysiąc osób więcej niż tydzień wcześniej. Aż 53 osoby, tylko w jednym tygodniu, trafiły do szpitala z powodu ciężkiego przebiegu choroby. Ale epidemiolodzy i tak zwracają uwagę, że w poprzednim sezonie grypowym było gorzej.
- W tygodniu od 8 do 15 lutego tego roku zgłoszono nam 4990 przypadków zachorowań na grypę lub infekcje grypopodobne - informuje Renata Opiela, kierownik Oddziału Epidemiologii w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. - W analogicznym okresie poprzedniego roku takich zgłoszeń mieliśmy aż 8207.
Ale obecnie wciąż obserwowany jest wzrost liczby zachorowań. Nie wiadomo więc, czy grypa zacznie już odpuszczać, czy może wciąż się rozpędza.
- W poprzednim sezonie, po tym drugim tygodniu lutego, obserwowaliśmy już spadek liczby zachorowań - przyznaje Renata Opiela. - Nie wiemy, jak będzie tym razem. Będziemy mogli to ocenić dopiero po podsumowaniu kolejnego tygodnia. Z naszych informacji wynika jednak, że do przychodni wciąż zgłasza się dużo osób z objawami grypy i grypopodobnych infekcji. Nie możemy więc teraz stwierdzić, że mamy za sobą szczyt zachorowań.
Na grypę zapada teraz także sporo dzieci. W drugim tygodniu lutego, na niespełna 5 tysięcy chorych, aż niemal 2 tysiące stanowiły właśnie osoby do 14 roku życia.
Na szczęście w tym sezonie w Zachodniopomorskiem nie odnotowano śmiertelnych powikłań grypy. W ubiegłym doprowadziły one do śmierci 4 osób.
Od początku obecnego sezonu grypowego (czyli od 1 października 2017) do WSSE w Szczecinie zgłoszono ponad 44 tys. przypadków grypy. W tym samym okresie poprzedniego sezonu takich zgłoszeń było 56 tysięcy.
Agnieszka Spirydowicz
Fot. Archiwum