Choć na grypę choruje obecnie dużo mniej osób niż choćby tydzień temu, to jednak sezon zachorowań jeszcze się nie zakończył. Do szpitali wciąż trafiają pacjenci z wysoką gorączką, kaszlem, bólem głowy i mięśni. Lekarze przewidują, że tak naprawdę grypa odpuści dopiero w drugiej połowie kwietnia.
Sezonu grypowego jeszcze nie odtrąbiono, ale zachorowań jest już na tyle mało, że można się pokusić o wstępne podsumowanie. Analiza statystyk Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej wskazuje, że trwające od początku września 2015 r. zagrożenie zachorowaniem grypą i zakażeniem grypopodobnym w Zachodniopomorskiem niewiele się różniło od poprzedniego sezonu (2014-2015). Może to trochę dziwić, bo na przełomie grudnia i stycznia przychodnie w całym województwie były przepełnione chorymi. Na rejestrację do lekarzy rodzinnych czekało się czasem kilka dni.
- Trzy dni z rzędu próbowałem się dostać do swojego lekarza w Przychodni Medycyny Rodzinnej „Abramowski" w Szczecinie - mówi nasz Czytelnik. - W końcu zrezygnowałem. Kurowałem się sam, a zamiast zwolnienia wziąłem tydzień urlopu.
Największe natężenie zachorowań przypadło na trzy miesiące: grudzień 2015 r. oraz styczeń i luty 2016 r. Wtedy liczba chorych przekraczała średnią z poprzednich lat i sięgała prawie 5 tys. Jednak wcześniej, tzn. we wrześniu i w październiku oraz w marcu, zakażonych wirusem było już na tyle mniej, że w sumie można powiedzieć, iż liczba zachorowań była zbliżona do tej z poprzednich sezonów.©℗
Leszek Wójcik
Więcej w środowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z dn. 6.04.2016 r.
Fot. R.STACHNIK (arch.)