„Kurier Szczeciński” obchodzi właśnie 80-lecie. Prawdopodobnie 6 października 1945 roku (choć z datą 7-8 października) ukazał się pierwszy numer tego obecnie najstarszego dziennika w Polsce. „Społeczeństwo tej ziemi odczuwa głód gazety polskiej”, napisał wówczas w słowie wstępnym „Od Redakcji” zespół „Kuriera Szczecińskiego”. Tuż po wojnie miasto – podobnie jak i cały region – było zrujnowane. Z różnych stron ściągali już jednak do Szczecina rodacy, nazywani „repatriantami”, choć sporą z nich część stanowili wyrzuceni ze swoich domów polscy mieszkańcy – utraconych po Jałcie – wschodnich ziem II Rzeczpospolitej. Byli wśród nich również dziennikarze. Tak się zaczęła historia „Kuriera Szczecińskiego”, który od 80 lat towarzyszy w codziennym życiu mieszkańcom Szczecina i regionu.
Dla dziennikarzy pionierów ich aktywność zawodowa była pewnie przygodą i wyzwaniem, ale i - jak napisali – „zaszczytnym obowiązkiem pracy dla ojczyzny i społeczeństwa”. Trudno sobie wyobrazić, by dziś dziennikarze w taki sposób traktowali swoją pracę. Żyjemy już w innym świecie.
Skromny, ale godny początek „Kuriera”
Redakcja z godną szacunku skromnością przyznała, że nie tworzy pierwszej w Szczecinie polskiej gazety. W redakcyjnym „wstępniaku” możemy przeczytać między innymi: „Oddając do rąk Czytelników pierwszy numer „Kuriera Szczecińskiego” uważamy za swój obowiązek zaznaczyć, że nie jesteśmy pismem nowym na terenie Pomorza Zachodniego. W ślad za polską administracją obejmującą odzyskane ziemie na zachodzie w imieniu Rządu Rzeczypospolitej poszło pierwsze słowo drukowane, przeznaczone dla Pomorza Zachodniego, odwiecznie polskiej ziemi Piastów. Słowem tym było pismo Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik” „Głos Nadodrzański”, którego pierwszy numer ukazał się 16 maja 1945 roku” (…) Wydając pierwszy numer „Kuriera Szczecińskiego” – pisma już codziennego – jesteśmy szczęśliwi, że udziałem naszym stał się zaszczytny obowiązek pracy dla ojczyzny i społeczeństwa na krańcach najbardziej na zachód wysuniętych. Żywimy głębokie przeświadczenie, że obowiązek ten wypełnimy godnie.”
45 lat w PRL-u
Pierwsi dziennikarze „Kuriera Szczecińskiego” wierzyli jeszcze, że będą żyć i pracować w wolnej i demokratycznej Polsce. Chcieli odbudowywać polskość i „rzeczowo informować o praktycznych możliwościach osadniczych oraz o wszelkich przejawach naszego życia na wszelkich jego odcinkach, kierując się zasadami demokracji, rzeczowej krytyki i prawdy”. Nieżyjący już były redaktor naczelny „Kuriera Szczecińskiego”, Tomasz Kowalczyk tak pisał 10 lat temu przy okazji 70. rocznicy „Kuriera”: Nie sposób przy okazji siedemdziesiątych urodzin, nie podkreślić – nie bójmy się tego słowa – wyjątkowości „Kuriera Szczecińskiego”. Chociaż gazeta powstała i funkcjonowała przez 45 lat w PRL-u, nie była gazetą partyjną w pełnym tego słowa znaczeniu. Dziennikarzom „Kuriera Szczecińskiego” zawsze udawało się być blisko ludzi i pisać o sprawach dla nich ważnych. To się nie zmieniło po 1990 roku i - mamy nadzieję – trwa do dziś. Świadczy o tym mnogość akcji podejmowanych przez gazetę dla Szczecina i regionu, w których najważniejsi są ludzie, ich zaangażowanie i przywiązanie do małej szczecińskiej ojczyzny. Historia tak się potoczyła, że i dziś „Kurier” jest wyjątkowy. Jesteśmy obecnie jedynym, samodzielnym dziennikiem regionalnym z kapitałem polskim (spółka pracownicza), niepowiązanym z żadnym koncernem prasowym” – dodał red. Tomasz Kowalczyk.
„Kurier” był świadkiem historii
Choć przez lata istniała cenzura i nie wszystkie treści publikowano, na łamach naszej gazety odnaleźć można ślady historii, która nie raz przyspieszała, nie raz też toczyła się przez nasz region jak walec. Innym razem zwalniała, tworząc złudne przeświadczenie, że rzeczywistość, łącznie z komunizmem, szybko się nie zmieni. Na łamach naszej gazety znajdziemy dowody tego, że to między innymi szczecinianie włożyli swój wielki wkład w przemiany społeczne, które stopniowo dokonywały się w Polsce. Wystarczy wspomnieć bunty społeczne; grudzień roku 1970, czy sierpień w roku 1980, czy oficjalny upadek PRL-u w 1989 r. Na stronach tej wówczas codziennej popołudniówki można było odnaleźć również informacje drobne, niektóre nawet zabawne, budzące dziś uśmiech i niedowierzanie, jak choćby ta z 1951 roku o okrutnym „kułaku z Gumieniec”, który za wynagrodzenie w postaci 20 zł miesięcznie oraz wyżywienie i łóżko „bez pościeli” zatrudniał robotnika w gospodarstwie, a sam w tym czasie oferował usługi transportowe z użyciem wozu konnego w Szczecinie.
„Kurier Szczeciński” w wolnej Polsce
Po 1989 roku nasz dziennik przeżywał lata rozwoju, był też świadkiem i uczestnikiem rewolucji technologicznej i cyfrowej, która całkowicie zmieniła świat, a nawet wpłynęła na zmiany świadomości całych społeczeństw, przemiany kulturowe i codzienne życie. Rozwój technologii wpłynął też na infosferę, na media, w tym także na prasę papierową. Nakłady w wysokości ponad stu tysięcy egzemplarzy to już odległa historia. Dziś nawet największe gazety w Polsce wychodzą w symbolicznych nakładach, kilkutysięcznych. Internet wypiera papier, ale są czytelnicy, którzy nadal codzienną gazetę papierową traktują jak coś oczywistego. Ciągle to doceniamy, chcemy nadal wydawać gazetę papierową, a jednocześnie udoskonalać nasz internetowy portal.
Od ponad dekady jedno się nie zmieniło. „Kurier Szczeciński” jest nie tylko już ostatnim samodzielnym dziennikiem z polskim kapitałem, ale jest też jedynym obecnie niezależnym dziennikiem, wydawanym przez pracowników, udziałowców.
Kilka pokoleń dziennikarzy i pracowników redakcji przez 80 lat tworzyło i tworzy nadal tę gazetę. To budzi respekt i jest powodem do dumy, ale i okazją do refleksji. Bo przecież z rynku wydawniczego zniknęło tak wiele gazet, a niektóre z nich miały przecież dłuższą historię niż „Kurier”, były też bardziej znane. Trudno nie zauważyć, że gazeta istnieje dzięki czytelnikom, dla których jest wydawana, a to oznacza, że jest potrzebna. Potrzebna jest nawet tym, którzy jej nie czytają, a - jak sądzę – nawet tym, którzy jej nie lubią. Tworzy bowiem przekaz dla całej społeczności, wnosi swój wkład w budowanie wspólnej świadomości, buduje tożsamość, wspólnotę, łączy.
Dziękujemy
Świat się zmienia. Na dobre, ale i na złe. Polska w tym czasie dokonała cywilizacyjnego skoku. Wszyscy widzimy jak zmienił się Szczecin, Pomorze Zachodnie. Na pewno żyje nam się już lepiej w sensie materialnym. Jesteśmy jednak świadkami erozji społecznej, słabnących więzi, alienacji ludzi młodych, dekonstrukcji wspólnych wartości, kwestionowania tożsamości, a nawet praw nauki… w imię poprawności politycznej. Dopiero w ostatnich latach zdaliśmy sobie sprawę z zagrożeń, których źródłem może być fałszywa wiedza. Kiedy po 80 latach patrzy się na ten nasz świat, trudno się oprzeć wrażeniu, że żyjemy w czasach chaosu, który być może – podobnie jak bywało już wielokrotnie w historii – jest początkiem nowego porządku.
Z niecierpliwością, z niepokojem, ale i z niegasnącą nadzieją patrzymy jednak w przyszłość. Wierzymy, że to, co tak ważne było dla dziennikarzy pionierskiego „Kuriera Szczecińskiego”, a więc prawda, wiedza i godność, nadal będą latarniami tak potrzebnymi w czasach wzmagającego się zamętu i niepewności. W zalewie fake newsów, lansów, dezinformujących kampanii i toksycznej propagandy światło sprawdzonej informacji, energia płynąca z prawdy, wspólnota mieszkańców Pomorza Zachodniego i Szczecina, którą „Kurier Szczeciński” zawsze starał się wzmacniać – z pewnością są dziś potrzebne może bardziej niż kiedykolwiek.
„Kurier Szczeciński” to nie tylko codzienna gazeta, to także nasza wspólna „marka”, wartość niematerialna, wzmacniająca więzi społeczne, które na „ziemiach odzyskanych” trzeba było mozolnie budować na nowo, zlepiać i integrować środowiska z różnych zakątków dawnej II Rzeczpospolitej. Na naszych łamach toczyły się debaty społeczne i polityczne, nie raz otwieraliśmy oczy rządzącym, policji, prokuraturze, decydentom, którzy „nie wiedzieli”. Zawsze chcieliśmy jednak pomóc przede wszystkim Wam, Drodzy Czytelnicy „Kuriera Szczecińskiego”, publikując najświeższe informacje, opinie i poglądy. Pokazując to, co ważne, ciekawe, potrzebne do codziennego życia.
W trudnych czasach byliśmy świadkami tworzenia się odrębnej tożsamości Szczecinian jako ludzi twardych, odważnych i zarazem otwartych, którzy z optymizmem patrzą w przyszłość. Jako Redakcja „Kuriera Szczecińskiego” czujemy się częścią tej wspólnoty. Razem z Wami cieszymy się z naszych sukcesów i ciągle gotowi jesteśmy wzmacniać naszą wspólnotę. Niech żyje prawda, godność i solidarność!
Myślę, że podobnie jak 80 lat temu „społeczeństwo tej ziemi – nadal – odczuwa głód gazety polskiej”. Polskiej, czyli takiej, która reprezentuje nasze interesy, która nie udaje, nie posługuje się fałszywą tożsamością, nie fałszuje przekazu, nie monetyzuje informacji, do której mamy zaufanie.
Dziękujemy, że jesteście z nami.
W imieniu całego zespołu „Kuriera Szczecińskiego”
Roman Ciepliński, redaktor naczelny „Kuriera Szczecińskiego”