Chciałoby się rzec – nareszcie. Niestety, wyjaśnienie to wiceburmistrz zaczyna od stwierdzenia: „Jedna z dziennikarek Kuriera Szczecińskiego z premedytacją przedstawia fałszywy obraz inwestycji niesłusznie nazywając ją tworzeniem getta, co niestety jest powielanie bez weryfikacji” (pisownia oryginalna). Poniżej zebraliśmy fakty, które jednoznacznie dowodzą, że gryfińskie władze dążą do gettoizacji przestrzeni publicznej na terenie byłego sanatorium w Nowym Czarnowie, chcąc wybudować tam socjalne osiedle.
Na początek kilka słów wyjaśnienia. Termin „getto” na ogół kojarzy się z Holocaustem. Ale z dawną koncepcją przestrzeni określanej tym mianem takie powiązanie ma niewiele wspólnego. Badacze zajmujący się etymologią tego słowa najczęściej wskazują, że wywodzi się ono od nazwy średniowiecznej weneckiej dzielnicy zamieszkanej przez Żydów, a w której znajdowała się odlewnia metalu („ghetto”, „gettare”). Inni wskazują, że geneza gett sięga starożytności. Do II wojny światowej na ogół nie stosowano w wydzielonych dzielnicach żadnych barier architektonicznych; granicę z reguły wyznaczały obowiązujące w danej społeczności zasady i obyczaje stanowiące o odrębności danej grupy. Na przestrzeni wieków zjawisko getta ulegało zmianom. Specjaliści podkreślają, że współczesne getta, w których ma miejsce izolacja pewnej kategorii ludności od innych, charakteryzuje kilka podstawowych cech. Przyjrzymy się im w zestawieniu z faktami dotyczącymi planowanej budowy osiedla socjalnego w Nowym Czarnowie.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 27 października 2017 r.
Tekst i fot. Maria Piznal