Na zaproszenie dowódcy Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, generała Dariusza Parylaka, w koszarach w Szczecinie odbyło się spotkanie prasowe. Było to pierwsze spotkanie nowego dowódcy z mediami po objęciu przez niego stanowiska. Podczas konferencji generał przedstawił obecną sytuację Korpusu oraz jego zadania w kontekście wojny Rosji z Ukrainą.
Generał Parylak przypomniał, że transformacja Korpusu nastąpiła w 2014 roku po rosyjskiej aneksji Krymu. Wówczas przywódcy NATO postanowili wzmocnić odstraszanie i obronę Sojuszu, powierzając Korpusowi odpowiedzialność za region Morza Bałtyckiego. Od tamtej pory Korpus stał się strukturą o wyższym poziomie gotowości i operacyjności. Obecnie to bojowy korpus szybkiego reagowania NATO, odpowiedzialny za obronę i wspieranie sił rozmieszczonych w Polsce, Estonii, na Litwie i Łotwie.
Dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego powstało w 1999 roku na mocy porozumienia ministrów obrony Polski, Niemiec i Danii. Początkowo funkcjonowało w ramach współpracy trzech krajów, a w 2004 roku dołączyły do niego Estonia, Litwa i Łotwa. Obecnie zrzesza ponad 20 państw NATO. Korpus brał udział w misjach w Afganistanie w latach 2007, 2010 i 2014, jednak od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę jego priorytetem stała się obrona terytorium Sojuszu.
Generał Parylak podkreślił znaczenie zadań stojących przed Korpusem:
- Dowodzenie to nieustanne wyzwanie - mówił. - Sytuacja geopolityczna zmienia się dynamicznie, a nasza rola wymaga szybkiej adaptacji i skutecznych działań. Moim zadaniem jest zarządzanie zespołem, w którym współpracują przedstawiciele 21 krajów. To wielonarodowe środowisko wymaga elastyczności, zrozumienia różnych kultur wojskowych i umiejętności współdziałania na najwyższym poziomie.
Generał odnosił się również do aktualnej sytuacji na wschodniej flance NATO i potencjalnych zagrożeń:
- Naszym podstawowym zadaniem jest odstraszanie - tłumaczył. - Chcemy, aby żaden potencjalny przeciwnik nie miał wątpliwości co do naszej gotowości i zdolności do skutecznej obrony. Współpracujemy z wojskami narodowymi i siłami NATO rozmieszczonymi w regionie, stale doskonalimy nasze procedury oraz przeprowadzamy intensywne szkolenia i ćwiczenia bojowe.
Zapytany o przyszłość i możliwe zmiany w strategii NATO wobec zagrożeń na wschodniej flance, generał Parylak stwierdził:
- Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz. Obecna sytuacja wymaga elastyczności i szybkiego podejmowania decyzji. W nadchodzących miesiącach czeka nas seria kluczowych ćwiczeń, które pozwolą nam doskonalić naszą zdolność do obrony oraz współpracy z sojusznikami. W tej części Europy Korpus odgrywa kluczową rolę i musi być w pełni przygotowany do każdego wyzwania.
W kontekście rosnącego napięcia na wschodniej flance NATO, Dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego odgrywa kluczową rolę w odstraszaniu potencjalnych zagrożeń. Dzięki swojej strukturze i wysokiej gotowości operacyjnej, Korpus może szybko reagować na wszelkie sytuacje kryzysowe w regionie Morza Bałtyckiego.
- Bezpieczeństwo naszego regionu jest priorytetem - zapewnia gen. Parylak. - NATO jest gotowe do obrony swojego terytorium, a my jako Korpus stoimy na pierwszej linii tej obrony. Będziemy kontynuować nasze wysiłki na rzecz utrzymania stabilności i pokoju w Europie.©℗
(dg)