Marszałek woj. zachodniopomorskiego, kandydat Koalicji Obywatelskiej na radnego sejmiku Olgierd Geblewicz nie musi prostować słów wypowiedzianych podczas konferencji prasowej i przepraszać kandydata na prezydenta Kołobrzegu Jacka Woźniaka - zdecydował Sąd Apelacyjny w Szczecinie.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie w poniedziałek na posiedzeniu niejawnym w trybie wyborczym rozpatrywał postanowienie wydane 27 września przez Sąd Okręgowy w Koszalinie, na które zażalenie złożył marszałek Geblewicz. Sąd Okręgowy w Koszalinie 27 września w trybie wyborczym rozpoznawał sprawę z wniosku kandydata na prezydenta Kołobrzegu Jacka Woźniaka. Sąd wówczas orzekł, że słowa Geblewicza „o przejściu Woźniaka na stronę partii PiS i istnienie umowy między kandydatem z ramienia KWW Jacka Woźniaka na prezydenta miasta Kołobrzegu a PiS, że jeżeli dojdzie on do drugiej tury to PiS będzie go bardzo mocno wspierał” są nieprawdziwe. Sąd pierwszej instancji zakazał Geblewiczowi rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, nakazał sprostowanie ich w lokalnych mediach oraz przeproszenie Woźniaka w oświadczeniu napisanym i podpisanym własnoręcznie.
W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Szczecinie postanowił oddalić wniosek Woźniaka. To oznacza, że Geblewicz nie będzie przepraszał Woźniaka za wypowiedziane słowa podczas konferencji prasowej zorganizowanej 19 września w Kołobrzegu, by wesprzeć kandydatkę na prezydenta Kołobrzegu Annę Mieczkowską. Nie musi też zamieszczać sprostowania na pierwszej stronie portalu internetowego www.miastokolobrzeg.pl oraz w audycji „Wydarzenia dnia” emitowanej przez TTK Kołobrzeg.
Sąd drugiej instancji, uzasadniając oddalenie wniosku Woźnika, wskazał, że „przyznać należy jednak rację skarżącemu (Olgierd Geblewicz – PAP), że konieczne jest umieszczenie zakwestionowanych wypowiedzi w całym kontekście sytuacyjnym, a więc przy uwzględnieniu zarówno całej treści wystąpienia uczestnika, jak i wszelkich okoliczności, w jakich było składane”.
W uzasadnieniu postanowienia można przeczytać, że wypowiedź w całym swoim sensie odnosiła się do „wiarygodności osób startujących w wyborach, do ich odpowiedzialności za słowa i w konsekwencji nie mogła zostać uznana za wypowiedź o charakterze informacyjnym”.
Sąd drugiej instancji podkreślił, że sąd pierwszej instancji „nie uwzględnił całego przebiegu konferencji, jej tematyki, wymowy poszczególnych fragmentów. Rozpatrzył wcześniej wskazane słowa całkowicie samodzielnie, w oderwaniu od zarówno wcześniejszych, jak i późniejszych wypowiedzi uczestnika”, mimo że ten w odpowiedzi na pytania dziennikarza „w sposób jasny i jednoznaczny wskazał, że tylko słyszał wypowiedzi dotyczące porozumienia odnoszącego się do wspierania wnioskodawcy przez partię PiS w drugiej turze wyborów”.
Rozpatrywany przez sąd 27 września wniosek Woźniaka był drugim złożonym w tej samej sprawie przeciwko Geblewiczowi. Poprzedni Sąd Okręgowy w Koszalinie oddalił 25 września w trybie wyborczym z powodów formalnych.
(pap)
Fot. Dariusz Gorajski