Miała tryskać już wiosną. Niestety, pech nie opuszcza fontanny na pl. Zwycięstwa. Choć teraz – na finał sezonu wodotrysków – znów tęczowo rozświetla wodne kaskady spływające z betonowych pylonów przy kościele garnizonowym, to nadal od strony torowiska trwają przy niej roboty ziemne.
Tej brutalistycznej formie daleko do finezji „wodnej zabawki”. Choć powstała właśnie w tym celu. Projektanci zakładali, że pod strumieniami spływającymi z łukowatych pylonów będą przebiegały dzieci. Czemu miała służyć specjalnie zbudowana betonowa kładka. Natomiast na tle wodnych pióropuszy powinny się fotografować młode pary. Jednak realia eksploatacji wodotrysku na pl. Zwycięstwa były z innej bajki.
Od początku, czyli po dokonanej przed ośmioma laty spektakularnej przemianie z basenu przeciwpożarowego w fontannę, było z tym betonowym kolosem sporo problemów. Już w drugim sezonie użytkowania górujące nad wodą pylony zaczęła porastać pleśń, nasączając otoczenie mieszanką szkodliwego aerozolu. Potem było coraz gorzej. Okazało się, że w fontannie naprawy, zabezpieczenia i wzmocnienia wymagają konstrukcyjne ściany zapadającej się komory podziemia, a uszczelnienia – pęknięte ściany i niecka basenu. Skala dalszych uszkodzeń była tak duża, że koniecznością stało się wyłączenie wodotrysku z eksploatacji. Ekspertyza nie pozostawiała wątpliwości: jeśli fontanna ma przetrwać, wymaga pilnej reanimacji.
Przez dwa sezony była wyłączona z użytkowania. W bieżącym – wreszcie miały trysnąć jej wodne pióropusze. Za sprawą remontu, jaki przez ostatnie miesiące i za niemal milion złotych realizowała szczecińska Firma NIWA. Za tę cenę fontanna została spłycona i uszczelniona, a też wymieniona część gruntu wokół. Przy jej brzegach oraz centralnej kładce zamontowano siatki zabezpieczające przed wpadnięciem (70 cm od tafli wody), a też drabinki umożliwiające wydostanie się z basenu pod pylonami. Na te ostatnie powróciły szklane tafle – tym razem zamontowane na stelażach, które wreszcie mają umożliwiać oczyszczanie betonowych łuków z zanieczyszczeń, m.in. z pleśni.
I choć remont formalnie zakończył się jeszcze w maju, to fontanna nie działała. Aż do jesieni. Okazało się bowiem, że inwestycja zakresem nie obejmowała elementów instalacji wodnej. Jak właśnie jej uszkodzenie, w następstwie próbnych rozruchów, tłumaczył ZUK, w którego pieczy są wszystkie miejskie fontanny, a był też nadzór inwestorski nad remontem tegoż wodotrysku.
„Fontanna będzie uruchomiona niezwłocznie po ustaleniu przyczyny przecieku i naprawie instalacji” – zapowiadało Centrum Informacji Miasta. I tak się stało. Tyle że na finał tegorocznego sezonu wodotrysków. Teraz, w połowie października, można więc obserwować tęczową iluminację wodną przy kościele garnizonowym. Bo działa, choć nadal – od strony torowiska – trwają przy niej prace ziemne. ©℗
A. NALEWAJKO
Fot. Mirosław WINCONEK
Na zdjęciu: Roboty przy niecce fontanny na pl. Zwycięstwa wciąż trwają. Ale barwnie podświetlana woda w niej płynie szerokimi strumieniami. Wprawdzie na finał tegorocznego sezonu fontann i w deszczu, ale... Lepiej późno niż później?