Przy każdym większym deszczu ul. Derdowskiego w Szczecinie tonie. Wiadomo, jak temu zapobiec. I jaki pierwszy krok wykonać, żeby ostatecznie nowym kolektorem odprowadzać nadmiar deszczówki z tego rejonu do Jeziora Słonecznego. Problem w tym, że urzędnicy miasta najwyraźniej nie docenili rynku. Przetarg zakończył się fiaskiem.
Po latach dyskusji i stania w miejscu, w końcu podjęto pierwsze kroki do rozwiązania problemu notorycznego zatapiania ul. Derdowskiego. Czyli do położenia drugiej – równoległej do już istniejącej, tyle że o zbyt małej średnicy – rury kanalizacyjnej (kolektora), zdolnej odbierać nadmiar deszczówki spływającej z odcinka ul. Taczaka, 26 Kwietnia, Witkiewicza, Świerczewskiej, Santockiej i samej Derdowskiego, a następnie odprowadzać ją do zbiornika retencyjnego, jakim jest Jezioro Słoneczne.
Powstało opracowanie, wskazujące właśnie to rozwiązanie jako najbardziej optymalne do realizacji.
– W koncepcji wskazano konieczność wcześniejszego uzyskania pozwolenia wodnoprawnego na budowę wylotu oraz odprowadzenie wód opadowych ze zlewni ul. Derdowskiego do Słonecznego. W tym celu Gmina Miasto Szczecin podpisała z Zakładem Wodociągów i Kanalizacji stosowne porozumienie oraz zabezpieczyła środki na realizację zadania – informuje Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa ZWiK w Szczecinie.
Widocznie jednak skala owych środków okazała się zbyt mała, skoro do przetargu ogłoszonego dla wyłonienia wykonawcy operatu wodnoprawnego nie stanęła żadna firma.
– W pierwszym postępowaniu nie wpłynęła żadna oferta. Za kilka dni, po ponownym przeanalizowaniu warunków i sytuacji na rynku, przetarg znów pojawi się na naszej stronie – przyznaje rzeczniczka ZWiK.
Fiasko pierwszego przetargu odsuwa w bliżej nieokreśloną przyszłość kolejne kroki niezbędne dla zabezpieczenia ul. Derdowskiego przed zatapianiem. Czyli kolejno: ogłoszenie postępowania na opracowanie projektu wykonawczego oraz wybór firmy, która zbuduje nowy kolektor wzdłuż tejże ulicy, wraz z odprowadzeniem wód opadowych – na wysokości ul. Świerczewskiej – do Jez. Słonecznego.
To oznacza, że nie tylko tej jesieni, ale również w przyszłym roku nic się nie zmieni – przy każdym większym deszczu ul. Derdowskiego będzie tonąć. ©℗
A. NALEWAJKO