„Bieg po 4 koła" - pod tym hasłem TOZ organizuje cykl wydarzeń o charakterze charytatywnym. To nietypowa zbiórka funduszy na niezbędny środek transportu, który pozwoli dotrzeć do tysięcy zwierząt w potrzebie i je uratować. Finał odbył się w sobotę (19 października).
Zbiórka ruszyła w czerwcu 2019 r. wraz z pierwszym biegiem. Następne odbywały się co miesiąc. Finał odbył się w sobotę. Jednak na koncie charytatywnej zbiórki jest dopiero 48 tysięcy złotych z 80 tysięcy, które na ów szczytny cel są niezbędne. Tymczasem potrzeba posiadania TOZ-obusa jest jeszcze bardziej pilna. Dotychczasowe auto nie nawało się już do użytku i zostało sprzedane. Patrol interwencyjny TOZ w codziennych działaniach korzysta więc z doraźnie użyczonego samochodu prywatnego. Jest on niewielki, więc pozwala na przewiezienie tylko jednego psa lub ewentualnie transporterka z dachowcem. Nie ma mowy o pomocy w wyłapywaniu większej liczby kotów np. do sterylizacji, bowiem bagażnik auta nie pomieści nawet standardowej klatki.
„Bieg po 4 koła" - wspomagający zakup pojazdu - odbył się na dystansach 2 lub 5 km. Pokonać go można było w dowolnym stylu: nie tylko sprincie, ale też marszobiegu, z kijkami nordic walking, z dziećmi w wózku i bez, a także z psimi pupilami. Tych w sobotę nie zabrakło. Wpisowe z biegu zasili konto zbiórki nowego TOZ-obusa.
(an)
Fot. Marta Teszner