Historia sztucznych ogni sięga ponad dwa tysiące lat wstecz. Od kilku lat w Polsce pojawiają się głosy nawołujące do ograniczenia zabaw sylwestrowych w tym zakresie. Przeciwnicy fajerwerków zwracają uwagę na zdarzające się wypadki podczas ich odpalania, a także na zwierzęta, które mają cierpieć z powodu huku. W wielu miejscach na świecie fajerwerki mają jednak szerokie grono entuzjastów.
- Nie widzimy różnicy jeśli chodzi o liczbę klientów – mówi Sebastian Kopański, właściciel sklepu z fajerwerkami Piro-hit. - Mamy podobną tendencję jak w roku poprzednim. Oferujemy pełną gamę fajerwerków. Od cichych zimnych ogni po wyrzutnie i petardy. Jak dodaje pan Sebastian, petardy są z definicji nastawione na efekt dźwiękowy. Czasami dodatkowo dają dym w wybranym kolorze.
Czy fajerwerki są bezpieczne? Nasz rozmówca odpowiada krótko:
- Wszystko zależy od konkretnego użytkownika. Każdy przedmiot niewłaściwie użytkowany może być niebezpieczny. Fajerwerki są produkowane tak, aby przy poprawnym użytkowaniu, były bezpieczne.
Od kilku lat w przestrzeni publicznej słyszy się głosy o tym, że podczas imprez z fajerwerkami cierpią zwierzęta. Sebastian Kopański zauważa jednak, że nie wszystkie zwierzęta domowe boją się wystrzałów.
- Są ludzie którzy mają zwierzęta i strzelają. Są tabletki uspokajające. Ja mam na przykład psa, który był przyzwyczajany do odgłosu fajerwerków i w ogóle się nie boi. Ciekawym przypadkiem jest hiszpańska Valencia, gdzie przez cały tydzień odbywa się pokaz sztucznych ogni La Fallas. Ludzie bawią się, nawet z małymi dziećmi i nikomu fajerwerki nie przeszkadzają - mówi Sebastian Kopański.
Historia sztucznych ogni rozpoczyna się w Chinach w okresie panowania dynastii Han około III w. p.n.e. W tym czasie prażono bambusy, aby uzyskać huk odstraszający złe duchy. Pierwsze pokazy sztucznych ogni zbliżonych do współczesnych organizowano także w Chinach w XII w. n.e.. W zastosowanych wtedy racach używano zwykłego prochu, stosowanego później w Europie jako dymny proch strzelniczy.
(CK)