Eładowarki (na razie) do podziwiania

Pętla Kołłątaja. Jedna z trzech ładowarek pantografowych do zasilania solarisów z napędem elektrycznym ustawiona, ale jeszcze nie działa. Na razie jest tylko do podziwiania - do czasu aż przejdzie - jak pozostałe - testy sprawności i bezpieczeństwa eksploatacji. Fot. Mirosław WINCONEK  

Kolejna z trzech ładowarek pantografowych do ładowania baterii elektrycznych autobusów, jakie od niespełna trzech miesięcy jeżdżą po Szczecinie, stanęła na pętli przy ul. Hugona Kołłątaja. Nie została ona jednak jeszcze przekazana do użytku. Tak samo zresztą, jak stacja bliźniaczo do niej podobna, ale w innym kolorze, która znajduje się przy ul. Owocowej, na razie jest tylko do podziwiania.

Na montaż czeka ostatnia konstrukcja przy ul. Krzysztofa Kolumba, a ulokowana będzie między przystankiem końcowym dla autobusów linii 75 i parkingiem kiss@ride przed budynkiem dworca PKP Szczecin Główny.

Odbiór i przekazanie do eksploatacji tych stacji ładowania planowane są na przełom tego i przyszłego roku. Póki co kursujące po mieście przegubowe solarisy z napędem na prąd ładowane są w jedynym do tego przeznaczonym miejscu, tj. w zajezdni Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Klonowica. Tylko tam „paliwo" do nich zapewnia dotąd jedyna funkcjonująca 6-stanowiskowa stacja ładowania.

Dostawcą sprzętu ze stacjami transformatorowymi i niezbędnego oprzyrządowania, w tym systemu telemetrycznego, jest spółka Ekoenergetyka-Polska z Zielonej Góry. Jako jedyna zaoferowała usługi w tym zakresie.

Zakup i montaż eładowarek to wydatek 3 510 445,70 zł brutto. Urządzenia będą objęte 5-letnim okresem gwarancji. Mają zapewniać moc 400 kW i być dostosowane do obsługi taboru różnych producentów, o ile miasto zdecyduje się na kolejne zakupy elektrobusów. ©℗

(m)