Czwartek, 27 lutego 2025 r. 
REKLAMA

Dzisiaj tłusty czwartek. Które pączki najpyszniejsze? [GALERIA]

Data publikacji: 27 lutego 2025 r. 06:34
Ostatnia aktualizacja: 27 lutego 2025 r. 10:03
Dzisiaj tłusty czwartek. Które pączki najpyszniejsze?
Te pyszne pączki serwuje pani Beata Czepielewska, która w Kochu pracuje od 30 lat. Fot. Piotr SIKORA  

Tradycyjne z nadzieniem na słodko, wegańskie, na słono z paprykarzem, a nawet z kebabem. Lokale gastronomiczne i piekarnie szczecińskie prześcigają się w pomysłach na oryginalne pączki. To wszystko z okazji tłustego czwartku – święta pączków, faworków i innych kalorycznych wypieków.

Gdzie najlepsze pączki w Szczecinie?

Wielu smakoszy jest zdania, że najsmaczniejsze pączki pochodzą z zakładów rzemieślniczych z długą tradycją. Cukiernie firmy Koch działają nieprzerwanie od 53 lat. W Szczecinie otwarte są cztery lokale marki: przy al. Wojska Polskiego 4, ul. Jagiellońskiej 2, al. Wyzwolenia 14 i ul. Tadeusza Zawadzkiego 2. Receptura przygotowywania pączków wykorzystywana jest od początku istnienia firmy i - jak podkreśla jej właściciel – jest ona ogromnym atutem.

– To bardzo stara receptura, której używał jeszcze mój tata, a ja ją kontynuuję – opowiada Waldemar Koch, właściciel cukierni. – To nie są pączki robione w błyskawicznym tempie. Powstają na prawdziwym cieście drożdżowym.

W tłusty czwartek w ofercie Cukierni Koch dostępne są pączki z nadzieniami: z marmolady wieloowocowej, różanym, z ajerkoniakiem oraz pistacją. Pączki, w zależności od rodzaju, polane są pomadą, czekoladą czy posypane skórką z pomarańczy. Pączki pistacjowe, poza nadzieniem o tym smaku, są posypane pistacjami i polane białą czekoladą. Koszt jednego pączka w Cukierniach Koch to 6,50 zł za sztukę. Nieco droższe są pączki z pistacjami – te kosztują około 10-11 złotych. W sprzedaży dostępne są także faworki.

Na słodko i na słono

Najpopularniejsze pączki w cukierniach i sklepach to te wypełnione dżemem lub marmoladą, cukrem pudrem lub lukrem. Dziś jednak oferta jest o wiele bogatsza. W tłusty czwartek (ale nie tylko) możemy kupić pączki z nadzieniem serowym, pistacjowym, migdałowym, czekoladowym, karmelowym i wiele innych. W tym sezonie królują zdecydowanie pączki z nadzieniem pistacjowym i ich najnowszy wariant, czyli pączki dubajskie, składające się z pasty pistacjowej, ciasta kadaifi, polane czekoladą. To efekt popularności tzw. „dubajskiej czekolady”, promowanej zwłaszcza przez influencerów.

Są też pączki wegańskie dla tych, którzy nie spożywają produktów pochodzenia zwierzęcego, jak i tych, którzy dbają o linię. Jedna z kawiarni w Szczecinie proponuje pączki pieczone z ekoburaków z własnym dżemem z porzeczek i agrestu.

Prawdopodobnie najdroższym pączkiem – podobnie jak rok temu – jest ten polany jadalnym złotem. Można go kupić w jednej z sieciowych cukierni. Złoty pączek waży 300 gramów i jest pokryty 24-karatowym złotem. Ilość jest limitowana – to zaledwie 10 sztuk na lokal, a koszt jednego pączka wynosi 100 złotych.

Coraz większym zainteresowaniem cieszą się pączki ze słonymi nadzieniami. Warianty są różne i coraz bardziej oryginalne. Są już pączki z kebabem czy z nadzieniem ze szczecińskiego paprykarza, którym ostatnio pochwalili się naukowcy Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.

– Paprykarz zrobiony jest z ryby morskiej parowanej, ryżu, cebuli i z koncentratem pomidorowym oraz papryką. Dodatkowym składnikiem jest ryba wędzona. Ważne są proporcje, ale tego nie chcę zdradzać – mówi prof. Grzegorz Tokarczyk z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. – Pączek, który zrobiliśmy, nie jest za słodki, powstał tradycyjnie z mleka, masła, mąki, świeżych jaj i drożdży. Posypaliśmy go prażoną cebulką. Jest on bardziej syty niż tradycyjny słodki pączek. Nie można go u nas kupić, choć nas już o to pytano. Wyznaczamy trendy.

Skąd się wziął tłusty czwartek?

Dzień ten obchodzony jest w ostatni czwartek przed Wielkim Postem (dokładnie 52 dni przed Wielkanocą). Jego początki sięgają średniowiecza. Był to dzień obżarstwa i przygotowań do postu, który w tamtych czasach był okresem pokuty i wstrzemięźliwości. Dlatego właśnie tego dnia spożywa się kaloryczne, tłuste potrawy, aby nasycić się nimi przed postem. W Polsce najpopularniejszymi przysmakami w tłusty czwartek są pączki oraz faworki (nazywane także chrustami). Według niektórych źródeł tłusty czwartek ma także pogańskie korzenie i wiąże się z momentem końca zimy i oczekiwaniem na wiosnę.

Zgodnie z tradycją, pączki wypełniano kiedyś słonym farszem: boczkiem, mięsem lub słoniną. Dopiero w XVI wieku zaczęto je nadziewać na słodko.

Tradycyjne pączki robi się z drożdży, mąki pszennej, mleka, masła, jajek i cukru (czasem dodaje się do nich niewielką ilość alkoholu), a następnie smaży na głębokim tłuszczu. Gotowe pączki wypełnia się nadzieniem, posypuje cukrem pudrem lub polewa lukrem.

Pączek jest daniem o wysokiej kaloryczności. Jeden – w zależności od rodzaju, nadzienia i innych dodatków – może mieć od 250 do 400 kcal. Aby spalić jednego pączka o wartości 300 kcal, należy na przykład chodzić około 45 minut w tempie 5 km/h, biegać przez 30 minut, przejechać na rowerze 40 minut czy popływać w umiarkowanym tempie przez jakieś 30-40 minut. ©℗

Agata JANKOWSKA

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

SŁAWOMIR
2025-02-27 08:31:57
Od Pani Beaty pączki są zawsze wyśmienite. Przesympatyczna ekspedientka, zawsze uśmiechnięta i przemiła. Widać że musi być bardzo doceniana przez pracodawce, skoro tyle lat jest twarzą CUKIERNI KOCH.
Blondynka
2025-02-27 08:28:42
Dobry Panie pobłogosław te pączki które za chwilę spożyje i spraw by kalorie poszły tylko i wyłącznie w biust.
Stanisław
2025-02-27 08:18:17
Dla cukierni dzisiaj to żniwa. Ceny pączków i wypieków sięgają sufitu. Ceny absurdalne.Polecam dyskonty,sieciówki-ceny na poziomie zdrowego rozsądku, nie ma spekulacji.
Bleeeh
2025-02-27 08:13:46
Komunistyczne paskudne ciastko.
a robaki?
2025-02-27 07:23:14
czy trendseterskie pączki z robakami są dostępne, najlepsze byłyby takie z żywym robaczanym nadzieniem, takie sashimi pączkowe... pomyśleć, ta chrzęszcząca w zębach chityna pancerza, te czułki i odnóża próbujących przeżyć owadów gdzieś tam lekko drażniące podniebienie,.. przypomina się scena bankietu z filmu Temple of doom wydanego przez młodego maharadżę na cześć Indiany Jonesa. Jak nie w tym to może przyszłym roku... Planeta płonie i musimy ja gasić...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA