17 kwietnia ma zapaść wyrok w sprawie Patrycji C., oskarżonej o to, że zabiła swojego pięciomiesięcznego syna. Proces toczy się w szczecińskim Sądzie Okręgowym. Jego jawność jest wyłączona.
Przypomnijmy: w niedzielny wieczór 7 marca 2021 roku Patrycja C. zadzwoniła pod numer 112 i powiedziała, że jej dziecko nie żyje. Policjanci zastali ją na klatce schodowej w budynku przy ul. Emilii Plater. W wózku znajdował się jej martwy syn. Uduszony. Potem okazało się, że miał zapalenie płuc, płakał – matka ułożyła go na brzuchu i wsadziła mu w usta tetrową pieluszkę.
– W toku prowadzonego śledztwa zasięgnięto opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, który jako prawdopodobną bezpośrednią przyczynę śmierci pokrzywdzonego wskazał niewydolność oddechową – informowała wówczas Prokuratura Rejonowa Szczecin-Niebuszewo. – Podejrzaną poddano również jednorazowemu badaniu przez biegłych lekarzy psychiatrów. Stwierdzili, że kobieta w okresie zarzucanego jej czynu miała znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Dwudziestosześcioletnia mieszkanka Polic problemów z prawem wcześniej nie miała. Przyznała się do tego, co zarzucili jej śledczy.
Za zabójstwo grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, a nawet dożywocie. Jednak z powodu ograniczonej poczytalności jest też możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary.
©℗m(as)