– W latach sześćdziesiątych wypoczywał tu były premier Cyrankiewicz i jemu wystarczała jedna łazienka, a dyrektor parku musi mieć ich dwie? – pyta mieszkaniec Wisełki, który wiele lat przepracował w ośrodku rządowym Grodno I, niedaleko Międzyzdrojów. W roku 2009 Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przekazała „rządówkę” Wolińskiemu Parkowi Narodowemu i tak zaczęła się powolna dewastacja.
Były dyrektor WPN tak zorganizował przetarg na wyposażenie byłej rządowej kuchni, że najlepszy sprzęt nabył jego syn, który prowadził w Szczecinie knajpę. Także meble, telewizory i inny sprzęt zostały sprzedane. Ośrodek stał pusty, gdyż park nie bardzo wiedział co z nim zrobić. Po czasie powstał tu ośrodek wypoczynkowy dla „swoich”. Zakupiono nowe wyposażenie. Jeszcze później ogrodzony drutem kolczastym teren przemianowany został na Kompleks Edukacyjny. Dziś już żadnej tablicy przy wjeździe do ośrodka nie ma, a ogrodzenie przesunięto dalej od drogi wojewódzkiej, by niepożądani goście tu nie zaglądali.
Latem ośrodek na brak wczasowiczów nie narzeka, gdyż Grodno ma wspaniałe położenie: z dala od hałaśliwych Międzyzdrojów, wśród lasów i w sąsiedztwie morza. Plaża jest tu latem pusta, gdyż wypoczywają na niej tylko goście byłej „rządówki”.
Wiele budynków zlokalizowanych na terenie ośrodka niszczało, jak chociażby ten, który dziś nowy dyrektor parku Wojciech Zyska (od sierpnia 2016 roku) adaptuje na służbowe mieszkanie dla własnych potrzeb.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 22 grudnia 2017 r.
Tekst i fot. Mirosław Kwiatkowski
Na zdjęciu (na górze): Służbowe mieszkanie WPN, w którym powinien mieszkać Zyska, poprzedni dyrektor parku chce wykupić za 15 tys. zł.