Drzewa stanowiły zagrożenie. Inwestor tłumaczy wycinkę lip na pl. Grunwaldzkim

Stan jednego z drzew na placu grunwaldzkim był zły, a korony mogły uszkodzić elewację - twierdzi inwestor zajmujący się renowacją kamienicy.  Fot. Dariusz Gorajski  

W głośnej sprawie wycięcia drzew przy placu Grunwaldzkim w Szczecinie wypowiedział się inwestor. Grupa Capital Park, odpowiedzialna za remont zabytkowej kamienicy u zbiegu al. Papieża Jana Pawła II i al. Piłsudskiego zapewnia, że wycinka lip została wykonana na podstawie wszystkich niezbędnych zgód.

- Wniosek o udzielenie zgody na wycięcie drzew przy placu Grunwaldzkim został złożony przez inwestora do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego - informuje Kamila Tyniec, PR Manager. - Natomiast decyzja o wycince lip rosnących przed rewitalizowaną kamienicą została podjęta po dokonaniu inwentaryzacji drzew i krzewów oraz sprawdzeniu ich stanu zdrowia i uzyskaniu niezbędnych wymaganych przepisami zgód. 

I dodaje:

 - Drzewa rosły w zbyt bliskiej odległości od budynku, przez co narażały ściany fundamentowe na uszkodzenia i powodowałyby nadmierną korozję biologiczną historycznej elewacji - podaje K. Tyniec. - Jak wynika z przeprowadzonych analiz, bezpośrednia kolizja korzeni lip z istniejącym gazociągiem stwarzała potencjalne zagrożenie. Co więcej, stan zdrowia jednej z lip został określony jako zły: roślina zamierała, a w kontekście jej znacznego odchylenia od osi, stanowiła zagrożenie dla życia i zdrowia kierowców i pieszych.

Z wiadomości przesłanej do redakcji „Kuriera Szczecińskiego” dowiadujemy się także, że projekt rewitalizacji kamienicy powstał na podstawie zaleceń konserwatorskich, dotyczących między innymi  przywrócenia historycznego przedogródka z niskimi nasadzeniami. Podobny zabieg stosuje się już przy innych inwestycjach zlokalizowanych w sąsiedztwie rewitalizowanej kamienicy. Okazuje się też, że wycięte lipy były samosiejkami, które zaburzyły historyczny charakter tego miejsca i rosły w sposób niekontrolowany.

Grupa Capital Park potwierdza także informację podaną kilka dni wcześniej przez biuro prasowe Urzędu Miasta, dotycząca nowych nasadzeń w ramach rekompensaty. Powstaną one w innych lokalizacjach Szczecina w liczbie 15 drzew. 

Przypomnijmy, że sprawę wycięcia lip nagłośnił radny Przemysław Słowik. W swoich mediach społecznościowych pisał o "patologicznej sytuacji, w której miasto tak naprawdę wydaje zgodę na wycinkę swojego drzewa". Swojego niezadowolenia nie kryli również mieszkańcy. Kilka dni temu otrzymaliśmy również odpowiedź z Urzędu Miasta, który poinformował o potencjalnych zagrożeniach, jakie stwarzały drzewa (rosły nad gazociągiem) i rekompensacie w postaci nowych drzew. ©℗

(aj)