Odpowiedź na postawione w tytule pytanie, zaczerpnięte z piosenki, brzmi: Dlatego, że temperatura sięga do minus 50 stopni Celsjusza. Co roku u progu wiosny, na pożegnanie, a właściwie wypędzenie, zimy odbywa się tam słynny Festiwal „Biegun Zimna”. Uczestniczy w nim rosyjski Dziadek Mróz, fiński Santa Claus, Jakucki Strażnik Mrozu. I aż trudno w to uwierzyć, ale Polska, a nawet Szczecin, miały w nim także swojego reprezentanta – Polskiego Strażnika Mrozu.
Igor Skawiński, szczecinianin i pasjonat wschodu, oficjalnie zarejestrowany został w Ministerstwie Turystyki w Jakucji, jako polski Strażnik Mrozu. Pod tą postacią występował na zmianę ze swym towarzyszem podróży do dalekiej Jakucji Jerzym Arsobą. Panowie godnie reprezentowali nasze miasto i kraj. Wraz z Dziadkiem Mrozem i jakuckim Strażnikiem Mrozu – Czys Chanem – szczecińscy podróżnicy byli lokalną atrakcją. Stali się VIP-ami serdecznie i z szacunkiem witanymi na wszystkich najważniejszych uroczystościach. Odwiedzali domy kultury, pokazy mody, konkursy piosenek, teatry, szkoły, przedszkola, domy dziecka. Uczestniczyli też w uroczystościach z okazji 70-lecia zwycięstwa nad faszyzmem. Na ich cześć urządzano prawdziwą fetę.
Cały artykuł w "Kurierze Szczecińskim", e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 28 kwietnia 2017 r.
Elżbieta Kubera
Na zdjęciach: Biały krajobraz i skuty lodem świat. To Światowy Biegun Zimna, czyli rosyjska Jakucja, która leży na wschód za Syberią. To tu dekadę temu odnotowano minus 72,2 st. Celsjusza.
Fot. Igor Skawiński, Jerzy Arsoba