W sali sportowej Zespołu Szkół nr 3 przy ul. Gen. J. Sowińskiego w Szczecinie odbyło się w środę 18 grudnia tradycyjne coroczne spotkanie wigilijne dla osób samotnych, bezdomnych i ubogich. Ponad 370 osób zasiadło przy wspólnym stole, aby podzielić się opłatkiem, posiłkiem i serdecznymi życzeniami.
Wydarzenie, które od lat organizuje Dom Kultury „Słowianin” we współpracy z Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej, lokalnymi instytucjami oraz wolontariuszami, ponownie przyniosło radość tym, którzy najbardziej jej potrzebują. Hala wypełniła się świąteczną atmosferą, kolędy śpiewał zespół Pieśni i Tańca Krąg, a uczestnicy mogli liczyć na ciepły posiłek, wsparcie emocjonalne i symboliczne paczki świąteczne.
– To nie tylko kolacja, to moment, kiedy możemy poczuć, że nie jesteśmy sami. Tu wszyscy są dla siebie życzliwi, jak rodzina – mówiła pani Barbara, jedna z uczestniczek.
Nieoceniony wkład w organizację wydarzenia mieli wolontariusze, w tym uczniowie szczecińskich szkół oraz Straż Miejska, którzy zadbali o sprawną obsługę i przyjazną atmosferę.
– Praca przy takim wydarzeniu to ogromna satysfakcja. Widzimy, jak wiele to znaczy dla tych ludzi – przyznała wolontariuszka Ania.
Świąteczne spotkanie było współfinansowane przez Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego i Wojewodę Zachodniopomorskiego. Na wigilii obecni byli również przedstawiciele władz lokalnych oraz kościelnych, w tym arcybiskup Wiesław Śmigiel. Duchowny złożył życzenia wszystkim zgromadzonym i dzielił się opłatkiem z uczestnikami.
– W takich chwilach najbardziej widzimy, jak ważna jest wspólnota. Dzielenie się opłatkiem to symboliczny gest, ale dla wielu z tych osób to ogromne wsparcie duchowe – powiedział arcybiskup.
Jednym z głównych organizatorów wydarzenia był Jacek Janiak z Domu Kultury „Słowianin”. W rozmowie podkreślał znaczenie tej inicjatywy:
– Wigilia to nie tylko świąteczny posiłek. To dowód na to, że są ludzie i instytucje, które chcą i potrafią pomagać. Spotkanie jest również okazją do rozmowy o problemach, takich jak bezdomność, i budowania wspólnej solidarności.
Organizatorzy przypomnieli, że bezdomność i ubóstwo to nie tylko kwestia materialna, ale także wyzwanie społeczne.
– Nie wyobrażam sobie, by tej tradycji zabrakło. Praca nad organizacją takiego wydarzenia wymaga wysiłku, ale widok szczęśliwych ludzi wynagradza wszystko – dodał Jacek Janiak. ©℗
(dg)