Trwający sztorm wyrządził w Kołobrzegu wiele szkód. Pod naporem silnego wiatru łamały się drzewa. Spadające konary uszkodziły kilka samochodów. Zdecydowano o zamknięciu dostępu do głowicy kołobrzeskiego mola.
Miejski sztab kryzysowy wskazał na konieczność profilaktycznego wycięcia dwóch starych drzew, które zagrażały bezpieczeństwu osób i mienia. Urzędnicy w trybie pilnym wydali decyzje zezwalające na taki zabieg. Zadecydowano także o zamknięciu dostępu do głowicy kołobrzeskiego mola. Jak informuje wiceprezydent miasta Jacek Woźniak, nieodpowiedzialni miłośnicy mocnych wrażeń, mimo przelewających się przez budowlę fal, wchodzili na nią. Teraz siłę natury mogą podziwiać z bezpiecznej odległości.
– Nie chcieliśmy zamykać całego mola, bo sztorm chętnie jest z niego obserwowany przez turystów. Taka pogoda to jedna z atrakcji kurortu. Jeśli jednak stwierdzimy, że mimo barier nieodpowiedzialne osoby będą próbowały dostać się na zalewaną przez fale głowicę, wówczas zamkniemy całe molo – ostrzega wiceprezydent.
Kołobrzeska Straż Pożarna przy usuwaniu skutków nawałnicy miała ręce pełne roboty. Na brak pracy nie narzekała także Straż Miejska zabezpieczająca obszary, na których dochodziło do niebezpiecznych sytuacji. Mundurowi apelowali przy tym do mieszkańców Kołobrzegu, aby usuwali ze swoich balkonów targane wiatrem przedmioty. Wiele z nich było bowiem zdmuchiwanych na ulice.©℗
(pw)
Fot. Artur Bakaj
Na zdjęciu: Turyści z pasją przyglądają się groźnemu żywiołowi.