Miasto od lat wspiera organizacje działające w sferze prozwierzęcej, a też wspiera społeczników w opiece nad wolno żyjącymi kotami. Nie tylko finansowo. Jednak w tym roku umowy dotacyjne ominęły Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Każda ze szczecińskich organizacji prozwierzęcych mogła sięgnąć po środki pomocowe na rzecz leczenia i kastracji wolno żyjących kotów (gwarantowane programem opieki nad zwierzętami bezdomnymi i zapobieganiu ich bezdomności). Na równych prawach, a w ramach konkursu ofert, zorganizowanego przez magistrat. Jednak tylko dwie złożyły komplet wymaganych dokumentów na czas: Stowarzyszenie KociArka oraz Fundacja Cztery łapy pod lasem. Dlatego to właśnie im – a nie TOZ-owi – powierzono w tym roku zadanie organizowania dachowcom wizyt lekarsko-weterynaryjnych w gabinetach wskazanych, bo zakontraktowanych przez miasto.
Z pomocy właśnie tych organizacji powinni korzystać społeczni opiekunowie wolno żyjących kotów w Szczecinie. O ile chcą, aby ich podopieczni uzyskali bezpłatną opiekę lekarsko-weterynaryjną, mogli być poddani nieodpłatnym zabiegom sterylizacji i kastracji na koszt miasta.
Jak to wygląda w praktyce?
– Opiekun w celu umówienia zabiegu bądź konieczności leczenia kota czy kotów wolno żyjących kontaktuje się z jedną ze wskazanych organizacji: KociArką lub Fundacją Cztery łapy pod lasem. Poprzez SMS, a ta umawia najszybszy możliwy termin wizyty we wskazanym gabinecie, z którym współpracuje w godzinach jego otwarcia. Do wskazanego gabinetu opiekun samodzielnie dostarcza zwierzę. Następnie lekarz decyduje o postępowaniu leczniczym – opisują beneficjenci kontraktu z miastem. – W wyjątkowych okolicznościach możemy pomóc z transportem lub wyłapaniem wolno żyjącego kota. Dysponujemy klatkami pułapkami, tzw. żywołapkami, dla trudniejszych kotów, jak i transporterami, czy klatkami kennel do przetrzymania zwierzęcia w trakcie leczenia i rekonwalescencji. Jednak nie posiadamy pomieszczeń ani pracowników do opieki nad kotami na czas ich leczenia. Dlatego wyjątkowe przypadki będą pozostawać na czas leczenia w domach tymczasowych, w miarę dostępnych miejsc oraz możliwości danej organizacji.
Obie organizacje prozwierzęce opierają się na wolontariacie. Nie są więc dostępne niczym pogotowie interwencyjne, czyli 24 godziny na dobę i przez 7 dni w tygodniu. „Nie jesteśmy w stanie prowadzić rozmów, transportować albo wyłapywać kotów na każde wezwanie. Robimy to w miarę możliwości. Jesteśmy wolontariuszami, mamy obowiązki zawodowe i rodzinne, nasz czas jest ograniczony i bardzo prosimy o uszanowanie go” – zastrzegają.
KociArka działa na lewobrzeżu (sms/tel. 505054023). Natomiast Fundacja Cztery łapy pod lasem – na prawobrzeżu (sms/tel. 51457199). Podobnie powinna zostać zakontraktowana pomoc lekarsko-weterynaryjna, aby ułatwić dojazd społecznym opiekunom z różnych rejonów miasta. Niestety, w bieżącym roku dla społecznych opiekunów wolno żyjących kotów dostępne są wyłącznie lecznice na lewobrzeżu: Filemon przy ul. Szafera 170 oraz Gabinet Weterynaryjny Wróblewska, Świercz s.c. – przy ul. Rostworowskiego 1.
Niezależnie od obu organizacji społecznych oraz dwóch zakontraktowanych lecznic, miasto gwarantuje całodobową pomoc zwierzętom „rannym, potrąconym, w ciężkim stanie, pogryzionym, błąkającym się bez opieki, agresywnym oraz tym, które stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi oraz innych zwierząt”. W takich przypadkach – w dni powszednie, w godz. 8-16 – należy się kontaktować ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt (tel. 91 487 02 81; zwierzę można dostarczyć samodzielnie do g. 22). Natomiast w pozostałych godzinach, w weekendy i święta, sygnały o zwierzętach – w tym wolno żyjących kotach – w potrzebie należy przekazywać straży miejskiej (tel. 986). ©℗
A. NALEWAJKO