Miały być drastyczne sceny znęcania się przez pracowników Agrofirmy Witkowo nad zwierzętami, tymczasem przez około dwie godziny sąd wraz z oskarżonymi i ich adwokatem, prokuratorem i pełnomocnikiem skarżącej fundacji Viva oglądał nakręcone ukrytą kamerą dość typowe obrazki na placu rozładunku zwierząt przed rzeźnią. Po niemal trzech godzinach „videorozprawy” sąd przerwał posiedzenie i zapowiedział kontynuację tej – jak twierdzą aktywiści z prozwierzęcych organizacji - „bulwersującej sprawy” 17 października br.
Przypomnijmy, że niemal trzy lata temu jeden z sympatyków nieformalnej grupy osób określających się jako Basta w roku 2015 i 2016 ponad dwadzieścia razy obserwował rampę rzeźni Agrofirmy Witkowo. Jeździł tam specjalnie ze Szczecina, gdyż – jak twierdził – „przeprowadzał śledztwo”, którego celem było wykrycie przypadków znęcania się nad zwierzętami. Łukasz Musiał, bo to on jest autorem filmów, które później posłużyły stargardzkiemu prokuratorowi do wniesienia do Sądu Rejonowego w Stargardzie aktu oskarżenia przeciwko trzynastu osobom, nakręcił wiele godzin filmów. Na ich podstawie Viva przygotowała materiały propagandowe mówiące o rzekomym znęcaniu się pracowników wspomnianej firmy nad zwierzętami wyprowadzanymi z ciężarówek i prowadzonymi do budynku rzeźni.©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 4 października 2018 r.
Tekst i fot. Roman K. CIEPLIŃSKI