„To dlatego, że się pokłóciliśmy" - to zdanie, jak mantrę, powtarzać miał Mateusz S. tuż po spowodowaniu makabrycznego wypadku w Kamieniu Pomorskim (1 stycznia 2014 r.), w którym zginęło sześć osób a trzy zostały ranne. Z tych słów nie wynika jednak, kiedy Mateusz S. pokłócił się ze swoją narzeczoną - w samochodzie, tuż przed tragedią, czy wcześniej.
Policjant, który wiózł oskarżonego z miejsca wypadku do szpitala, zeznał wczoraj, że Mateusz S. przez całą drogę powtarzał w kółko to jedno zdanie. To, by się zgadzało z wcześniejszą wypowiedzią Szymona K., innego policjanta z Kamienia Pomorskiego, który rozmawiał z pasażerką pojazdu prowadzonego przez oskarżonego. Funkcjonariusz zapewnia, że Adriana B. też mówiła mu o kłótni w samochodzie oraz, że bez powodu skręcił w prawo, na chodnik.
- Z jej wypowiedzi wynikało, że kierowca manewr skrętu wykonał celowo. Ale w ludzi nie wjechał specjalnie! - przyznał Szymon K.©℗
(lw)
Więcej w środowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu
Fot. Dariusz GORAJSKI (arch.)