Świnoujscy urzędnicy twierdzą, że ktoś celowo zniszczył zdrowe kasztanowce rosnące przy ul. Rycerskiej. Drzewa miały być podlewane nieznaną substancją chemiczną. Ostatecznie trzeba było je wyciąć.
Zdaniem urzędników uschnięcie drzew może mieć związek z próbą uzyskania zgody na ich wycinkę przez mieszkańców. Na usunięcie nie zgodził się jednak marszałek województwa, bo kasztanowce były zupełnie zdrowe. Dwa lata temu drzewa nagle zaczęły usychać. W końcu były w takim stanie, że zagrażały bezpieczeństwu. Urząd Marszałkowski wydał więc zgodę na ich usunięcie. Dopiero wtedy okazało się, co było przyczyną ich uschnięcia. Pnie były nawiercone a tuż po wycięciu nie pachniały, jak powinny świeżym drewnem, tylko chemią. Ślady wskazują, że w niewielkie nawiercenia wstrzykiwano jakąś substancję, która spowodowała usychanie.
oprac.(rj)