– To pani pierwsza wizyta w stolicy Pomorza Zachodniego?
– Szczerze mówiąc, to jest pierwsza oficjalna wizyta w tym regionie. Szukałam w pamięci, ale okazało się, że nigdy nie byłam w Szczecinie wcześniej ani prywatnie, ani służbowo. Ale jestem pod wielkim wrażeniem.
– Miała pani szansę zobaczyć miasto między kolejnymi oficjalnymi spotkaniami?
– Bardzo się cieszę, że udało mi się zwiedzić muzeum Centrum Dialogu „Przełomy”, które przedstawia współczesną historię Szczecina. Pan wojewoda mnie namówił i rzeczywiście jestem pod wrażeniem tych doświadczeń miasta. Z jednej strony tego tragicznego losu Szczecina, a z drugiej strony tego, co widzimy. Optymizm, wola pokazania siły, nadziei, pokazania tego, że chcecie iść do przodu, rozwijać się. Oprócz muzeum piękny Urząd Wojewódzki, katedra, Stara Rzeźnia na Łasztowni, Zamek Książąt Pomorskich, Akademia Morska. To w Szczecinie upamiętniono rewolucję węgierską 1956 roku. To właśnie tutaj powstał w zeszłym roku pomnik, słyszę, że mieszkańcy nazywają go pomnikiem Małego Węgra albo Chłopca Węgierskiego…
– Dziękuję za rozmowę. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 7 lipca 2017 r.
Rozmawiał Dariusz Staniewski
Fot. Dariusz Gorajski