Urzędnicy z polickiego starostwa oraz Powiatowego Urzędu Pracy zapowiadają na wtorek (28 sierpnia) kolejny protest. Przyjdą do pracy ubrani na czarno i będą pracowali wolniej niż zwykle. Domagają się podwyżek.
- To będzie kolejny czarny wtorek w urzędzie - zapowiada Grażyna Kogutowska-Głodek, przewodnicząca Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" przy Starostwie Powiatowym w Policach. - Nasze postulaty są niezmienne. Chcemy podwyżki płac, o 400 złotych brutto na etat, z wyrównaniem od lipca. Ale jesteśmy gotowi do ustępstw. Jeśli sytuacja budżetowa powiatu w tym roku na takie podwyżki nie pozwala, to mogą być częściowo wypłacone w roku przyszłym. Ale nikt z zarządu do tej pory nie podjął z nami oficjalnych rozmów na ten temat.
Urzędnicy są tym bardziej rozgoryczeni, że właśnie rusza kampania wyborcza, w której samorządowcy chwalą się swoimi osiągnięciami.
- A przecież na te osiągnięcia pracowaliśmy my wszyscy - podkreślają.
Sprawa podwyżek płac była już kilka razy podnoszona na sesji powiatowej. Do tej pory nie wypracowano jednak porozumienia.
Związkowcy wielokrotnie podkreślali, że inspektorzy ze starostwa zarabiają 2100 zł na rękę, wraz z dodatkiem stażowym, np. za 20 lat pracy. I to po podwyżce z 2017 r.
To będzie drugi czarny wtorek w polickich powiatowych urzędach (starostwo, PUP, Geodezja) w tym miesiącu. Na początku sierpnia udział w nim wzięła większość urzędników.
Tekst i fot. Agnieszka Spirydowicz
