Od początku marca w województwie zachodniopomorskim przybywa pożarów traw. Sprzyja im brak opadów i nasilająca się susza, ale źródłem powstania ognia często niestety są celowe działania człowieka.
W środę (5 marca) do pożaru traw doszło na terenie gminy Czaplinek. Dużo nie brakowało, a ogień zebrałby znacznie poważniejsze żniwo.
- Ogień szybko rozprzestrzenił się w kierunku zabudowań, niszcząc dwa kompostowniki oraz składowisko drewna. Na szczęście strażakom udało się obronić budynek gospodarczy - relacjonuja druhowie z OSP w Czaplinku, którzy brali udział w akcji gaśniczej.
Trawy zapaliły się w środę także przy ul. Drawskiej w Złocieńcu (powiat drawski).
- Po dojeździe i rozpoznaniu stwierdzono, że pali się około 10 arów traw. Za pomocą tłumic pożar został ugaszony - informują druhowie z MDP OSP Złocieniec
Kolejny duży pożar traw wybuchł w środę w miejscowości Tuczno (powiat wałecki). W jego gaszeniu udział brały trzy zastępy ochotniczej straży pożarnej z Tuczna, Marcinkowic i Lubiesza.
Strażacy oceniają, że duża część pożarów traw to efekt ich bezmyślnego wypalania.
- Apelujemy o rozwagę! Wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale również surowo zabronione. Może prowadzić do niekontrolowanych pożarów, strat materialnych i zagrożenia życia - podkreślają strażacy z OSP w Czaplinku.
(k)