Do Szczecina ma przypłynąć 65 dużych żaglowców. W tym 19 klasy A, to znaczy tych z "najwyższej półki", m.in. trzy sztandarowe rosyjskie: Kruzensztern, Mir i Siedow. Miasto spodziewa się na finale regat The Tall Ships Races ponad 2 miliony gości.
Szczecin będzie już po raz trzeci gospodarzem finału regat wielkich żaglowców. Po raz pierwszy było to w 2007 a drugi w 2013 roku.
- Obie imprezy udały się znakomicie. To były duże sukcesy miasta - stwierdził Bazyli Baran, przewodniczący komisji promocji, rozwoju i gospodarki morskiej Rady Miasta Szczecin.
W poniedziałek radni tej komisji dopytywali o stan przygotowań do trzeciego, szczecińskiego finału The Tall Ships Races.
- Tegoroczne regaty rozpoczynają się 30 czerwca w szwedzkim Halmstad. Następnie żaglowce płyną do fińskich Kotku i Turku, dalej litewska Kłajpeda i kończą w Szczecinie. Finał potrwa od 5 do 8 sierpnia - mówił Jerzy Raducha, wicedyrektor ds. organizacji imprez i współpracy międzynarodowej szczecińskiego Centrum Żeglarskiego.
W tej chwili swój udział w regatach The Tall Ships Races zgłosiło 88 jachtów i żaglowców. Do Szczecina ma przypłynąć 65 z nich. W tym 19 żaglowców klasy A.
- Nie będzie, niestety, tak lubianych w Szczecinie Meksykanów z Cuauhtémoc. Cały poprzedni rok nas zapewniali, że przypłyną, ale jednak się nie udało. W poniedziałek swój udział zgłosił rosyjski Siedow. Dzięki temu dojdzie do kolejnej niespotykanej sytuacji - w Szczecinie zagoszczą trzy sztandarowe rosyjskie żaglowce: Kruzensztern, Mir i właśnie Siedow.
Reprezentacja Szczecina w regatach będzie liczyła około 150 osób.
- Popłyną na czterech jednostkach - Fryderyku Chopinie oraz trzech jachtach z Centrum Żeglarskiego - stwierdził Raducha.
Spodziewana liczba gości podczas finału - tak jak w 2013 roku: 2,5-2,7 miliona osób.
(dar)
Fot. Ryszard PAKIESER
Kolejny raz zawita do Szczecina Kruzensztern